Może ktoś mi podpowiedzieć gdzie znaleźć jakiś artykuł odnośnie mieszania ilości powtórzeń podczas ćwiczenia jednej partii tego samego dnia w kolejnych ćwiczeniach. Chodzi mi o coś podobnego do metody 5-10-15 tylko, że w wydaniu podczas jednego treningu do czego zmierzam.
Załóżmy pleców.
Martwy ciąg - z maksymalnym obciążeniem na 5 powtórzeń
Potem drążek - z ciężarem ciała do odcinki czyli te 12+
Plus jakieś izolowane na koniec w zakresie 8+
Zamysł jest taki, aby w pierwszym ćwiczeniu maksymalnie się wypompować, a w kolejnych zrezygnować z ciężaru na korzyść większej ilosci powtórzeń.
Być może gdzie jest coś podobnego rozpisane. Staż mam już potężny, ale do tej pory ćwiczyłem FBW/SPlitem i 5-10-15 w różnych kombinacjach w tej chwili czuję pomimo zrobienia przerwy znużenie siłownią chce się pobudzić spróbować czegoś nowego. . Zauważyłem, że wielostawowe ćwiczenia najlepiej mi "wchodzą" przy maksymalnych obciążeniach na małej ilości powtórzeń, natomiast przy izolowanych powtórzenia poniżej 10 są raczej niezauważalne. Czy ktoś kombinował takich połączeń i może mi sprzedać jakieś własne spostrzeżenia.
... znowu polubiłem żelastwo.