Niedługo staję przed nowym wyzwaniem, jakim jest praca na 3 zmiany. Nie chcąc rozregulować totalnie swojego układu pokarmowego zwracam się do was z prośbą o porady teoretyczne jak i te empiryczne.
Obecna sytuacja:
-budzę się około 7-8,
-śniadanie jem do 9,
-kolejne posiłki co 3-4 godziny,
-trening rozpoczynam około godziny 16, co drugi dzień,
-dieta redukcyjna (pic rel).
zmiany
1.6-14
2. 14-22
3. 22-6
Jeśli chodzi o zmianę pierwszą i drugą to raczej problemu nie będzie:
-gdy będę miał na rano to przed pracą śniadanie w pracy jeden (~10) lub dwa, jeśli będą przewidziane dwie przerwy, potem trening i kolacja,
-druga zmiana: śniadanie zaraz po wstaniu, 10-11 trening, posiłek zaraz po treningu i na przerwie w pracy (prawdopodobnie koło 18)
Natomiast co do 3ciej zmiany, tej nocnej- mam wielkie obawy, planuję chodzić spać po 6, tak by wyspać się na trening o 16.
Wydaje mi się, że w czasie nocy, nawet gdy nie śpię a coś robię, mój organizm nigdy nie domagał się czegoś do zjedzenia. Stąd rodzi się pytanie, czy po nocnej zmianie zjeść śniadanie i pójść spać, a po obudzeniu zjeść kolejny posiłek który mam w planie? Czy lepiej po nocy uderzyć w poduchę i zacząć od śniadania po tej 14-15 gdy się obudzę?
Moją dieta w przybliżeniu wygląda jak na załączonym obrazku (naturalnie teraz gdy są świeże warzywa, to staram się je jeść zamiast mrożonek).