Zgodnie z obietnicą robię podsumowanie. Trochę się wydłużyło wszystko w czasie, z racji świąt, imprez, studniówki, urodzin, i nagromadzenia wszystkiego złego w czasie grudnia, początku stycznia i tak się stało, że zszedłem na most na początku grudnia. Dawka malutka 125 mg/week. W tym czasie zeszła ze mnie lekko woda, siłowo było ok. taki stan rzeczy utrzymywał się do 5 stycznia - wtedy poleciała ostatnia lotka.
Cały odblok leciał na czuja - nie robiłem badań. na hcg wszedłem po 5 dniach z racji iż testo na mostku nie mogło być wysoko i nie chciałem czekać dłużej. 10000 jednostek wbijałem tak 2x2500, i do końca po 1250, strzały e2d w poślad, bo nie lubię podskórnie :D. odczekałem 4 dni i przez 30 dni 1x tamoxifen na noc. Na odbloku samopoczucie jak najbardziej ok, może przez dwa dni miałem gorszy humor czy mniej sił. Ostatni tamox poszedł 28 lutego. Dziś po ponad dwóch tygodniach zrobiłem w końcu badania. Testo wyżej o 100 niż przed cyklem, lh, fsh tak jak wcześniej, morfologia w porządku. Tyle ze mnie zostało - 81 kg, zdjęcie aktualne. najgorsze co mnie spotkało to straszny wysyp na plecach - masakra na twarzy też było nieciekawie, byłem u dermy powiedziałem co i jak, lecę tetracyklinę, z twarzy zeszło prawie wszystko, na plecach dużo lepiej, ale dalej źle. Także taką cenę zapłaciłem za zabawę z saa, i jeszcze trochę powalczę z tym cholerstwem. To chyba wszystko, jakby były jakieś pytania to śmiało. Dziękuję wszystkim za udzielone rady, pozwoliło mi to uniknąć kilku błędów.
dodam wymiary jakie znam:
biceps 41
talia 76
wyniki:
wyciskania robię 5 serii 100, 105, 110 x 3 po 6 powtórzeń - nie ma źle
martwy ciąg dostał po dupie (naciągnięty lewy lędźwiowy) bo z 200x1 spadłem na 180 x 1, w seriach 150 x 5 było 170/180 x5
siady przerzuciłem się na low bar i ciężar 130/140 x 6 w seriach więc tu jest super
Zmieniony przez - Dix37. w dniu 2018-03-16 16:21:35
Zmieniony przez - Dix37. w dniu 2018-03-16 16:23:54