"Niewielka lewowypukła skolioza odc lędźwiowego kręgosłupa. Pogłębienie lordozy lędźwiowej z poziomym ustawieniem kości krzyżowej w stosunku do osi kręgosłupa.
Obustronna spondyloliza na poziomie L5 ze spondylolistezą o ok. 5mm w stosunku do S1.
Szerokołukowa wypuklina krążka mięzytrzonowego na poziomie L5/S1 w kierunku kanału kręgowego na głębokość ok 5mm z przyleganiem do obydwu nerwów rdzeniowych S1 ale bez cech ewidentnej kolizji korzeniowej.
Ze względu na kręgozmyk przedni zniekształcenie ze zwężeniem obu otworów międzykręgowych L5/S1 z przyleganiem
uwypuklonego krążka do obu nerwów L5 z możliwym uściskiem po stronie prawej.
Wymiar strzałkowy kostnych ograniczeń kanału do poziomu L5 prawidłowy.
Spina bifida S1.
Pojedyncze drobne guzki Schmorla w obrębie blaszek granicznych".
Jeśli to ma jakieś znaczenie, to mam 18 lat, wzrost 185, waga 101. Około 5 lat trenowałem Judo, pływałem i chodziłem na Kyokushin. Miesiąc przed tym badaniem przerzuciłem się na trójbój (obecnie siadam 205, martwy 235 i wyciskam 140). Lekarz mówi, że o siłowni nie ma mowy, żebym wrócił na Judo. Nie skierował mnie na żadną rehabilitację. I teraz po co w ogóle piszę: Jest jakakolwiek szansa na dalsze trenowanie pod trójbój? Bo bardzo się w to wkręciłem.