mam pytanie z innej beczki. dużo wątków prześledziłem , wszędzie powiela się ten sam schemat czyli dieta, aktywność fizyczna i w przypadku stagnacji kolejne cięcie kalorii lub dołożenie dodatkowej aktywności. Czy nie lepiej by nie tracić "asa w rękawie" na początek zrezygnować z tego co najbardziej szkodzi czyli słodyczy oraz słodkich napojów + fast foodowego jedzenia , dorzuciłem w swoje menu tylko ciemne pieczywo oraz olej kokosowy zamiast zwykłego(wiadomo każdy jest inny ale jeśli w tym przypadku są to możliwe że duże ilości to waga i tak wraz z obwodami powinna iść w dół) + dorzucić trening? a dopiero przy stagnacji rozpocząć układanie diety, cięcie kalorii a na koniec spalacz?
Pytam bo u mnie się takie posunięcie działa na dzień dzisiejszy już 6 tygodni (usunąłem słodycze,fast foody, słodzone napoje oraz piwsko w nadmiernej ilości) + dorzuciłem trening 3x w tygodniu . Nie chodzę głodny, Spadam na wadze średnio kg / tydzień a z wymiarami idę średnio po 1cm tygodniowo w samym pasie.
Niech się specjaliści wypowiedzą która droga jest bardziej rozsądna bo może ja czegoś jeszcze nie rozumie.
Zmieniony przez - Waldasiek w dniu 2017-11-05 09:40:01
Zmieniony przez - Waldasiek w dniu 2017-11-05 09:40:32
Zmieniony przez - Waldasiek w dniu 2017-11-05 09:41:57