Mleko, kakao, miód

Mleko nie jest żródłem białka. Nabialu w ogóle można nie jeść. A litr mleka to ilość dla niemowlęcia lub cielęcia, nie dla dorosłego człowieka.

Czyli można szklaneczkę dla smaku bo żadnego pożytku z tego nie będzie.
Rzadko spożywam nabiał więc myślałem, że może taki doping coś "pomoże". No nic będzie trzeba się zastanowić nad jakąś lepszą "odżywką".

Nabiał nie ma żadnych magicznych właściwości, poza tym, że urozmaica dietę. Osobiście nie jem twarogu/serków wiejski, bo nei lubię. Mozarella, sery dojrzewające, mascarpone - to co innego.

Bałem się, że jestem na to skazany. Mascarpone widzę, że jest tłuste - ale w sumie ten smak akceptuję. Przy tym mój ulubiony edam rycki nie ma nawet tak dużo tłuszczu więc chyba lepiej żebym nim się zajadał niż męczył z nabiałem w innej postaci.

Wiem, że tłuszcze są też ważne. Po 10letnim zaniedbaniu i imprezowaniu poza chęcią nabrania masy walczę jeszcze ze zlikwidowaniem piwnego mięśnia - raczej niezbyt pokażnych rozmiarów. Liczę, że przy intensywnych treningach się go pozbędę.

Nie ma sensu tak nabijać, jeszcze aż taką ilością mleka

Lepszy dobry tłusty ser niż jakiś wychudzony produkt seropodobny, sery raczej się daje w niewielkich ilosciach jako urozmaicenie, jakiś plasterek na kanapkę czy coś.

Nie wiem, czy lubisz, ale bardzo dobra jest mozzarella

Nadmiar mleka może powodować u wielu ludzi problemy żołądkowe, ze względu na dużą podaż laktozy. Co prawda problem można rozwiązać kupując ostatnio dość popularne mleka bezlaktozowe (gdzie dodaje się po prostu enzym laktazy dla rozbicia laktozy do glukozy i galaktozy, które są w zasadzie całkowicie przyswajalne z początkowego odcinka układu pokarmowego = brak fermentacji = brak problemów jelitowych).

Ogólnie, mam rozumieć że chcesz podbić kalorie w diecie? Może po prostu do kawy rano łyżka oleju MCT, potem przed treningiem kolejna łyżka i masz +200kcal, można w razie potrzeby zwiększyć ilości, niemniej nie polecam przesadzać ze zbyt dużą ilością tłuszczu w jednym posiłku - raczej warto rozdzielić to na kilka porcjo w ciągu dnia.

Co najważniejsze, taki olej zwykle nie daje uczucia "zapchania" czy ciężkości poposiłkowej. Jego strawność jest tak mało wymagająca, że dodaje się go nawet do formuł mlek modyfikowanych dla niemowlaków. Samym olejem tego typu można podbić nawet dziennie +500kcal jak się uprzesz, kwestia tylko tego, że te kalorie będą "puste", oraz samego kosztu, bo jednak tego typu oleje są drogie...

Widzę, że nie masz kompletnie pojęcia o tym, co należy jeść aby kształtować swoją sylwetkę. Polecam poczytać podstawy na ten temat:

http://potreningu.pl/articles/1300/dieta-prawidlowo-zbilansowana 

Zgadza się, tutaj nie ma nad czym się rozwodzić skoro przychodzą Ci do głowy takie pomysły.
Nie ulega wątpliwości, iż należy zrewidować ogólne podejście do żywienia.