Zainspirowany artykułem na potreningu postanowiłem ułożyć coś a`la trening siłowy dla siebie.
Od kilku lat na siłowni uczęszczam bardzo sporadycznie ale zamierzam to zmienić i być może dalej nie będę chodził często ale chcę to usystematyzować. Tj. chcę chodzić minimum 1-2 razy w tygodniu przy dobrych wiatrach jak czas pozwoli 3 a w szczycie szaleństwa nawet 4 razy
ok jak widzę mój trening:
1. Przysiad. Standardowo przysiad ze sztangą na barkach. Przy większej ilości treningów na zmiane, z kettlami/wykroczne/bułgarskie
2. Martwy ciąg. Standardowo klasyczny. Przy większej ilości treningów również inne odmiany.
3. Wiosłowanie. Standardowo sztangą w opadzie tułowia. Przy większej ilości treningów również inne odmiany.
4. Podciąganie na drążku. Standardowo nachwytem, szeroko. Przy większej ilości treningów również inne odmiany.
5. Wyciskanie sztangi leżąc płasko. Przy większej ilości treningów również inne odmiany
6. Wyciskanie sztangi stojąc. Przy większej ilości treningów również inne odmiany
7. Pompki na poręczach. Przy większej ilości treningów, również jakieś ćwiczenie na biceps.
Wszystko albo po 4s 6-10 pow. Albo 5x5. Jeszcze nie wiem w sumie.
Ma to jakiś sens, czy lipa całkiem?