Na początek ankieta:
Płeć : mężczyzna
Wiek : 31
Waga : 95
Wzrost : 181
Obwód klatki : 115
Obwód ramienia : 39
Obwód talii : 94
Obwód uda : 62
Obwód łydki : 45
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej : 20% ?
Staż na siłowni: sumiennie 1 rok, w tym pół roku bez konkretnej diety drugie półrocze z dietą.
Aktywność w ciągu dnia : Praca przy komputerze
Uprawiany sport lub inne formy aktywności : 3x Siłownia FBW + interwał na koniec. 1x samo cardio około godzinne.
Odżywianie: Micha trzymana zdrowo włącznie z liczeniem kcal i makro.
Cel : Redukcja do około 15% bf, wtedy postawiłbym na powolny rekomp, ale zobaczymy może cele się zmienią.
Ograniczenia żywieniowe : Brak
Stan zdrowia : OK
Preferowane formy aktywności fizycznej : siłownia
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : Omega3, Pakiet witamin i minerałów, asparginian, ashwaganda + guarana, WPC, BCAA, Kreatyna Mono 5g/24h
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów : Tak
Stosowane wcześniej diety : Redukcyjna z potreningu - z perspektywy czasu kcal było stanowczo za mało.(choć jakby nie patrzeć skuteczna 11kg i ponad 10 cm w pasie na minusie.
Po około 3 miesiącach na tej diecie i treningu odpuściłem i postanowiłem sam zacząć działać i czuć swoje ciało.
Splita zamieniłem na FBW (w końcu zacząłem progresować z ciężarem a i ciało zaczęło moim zdaniem lepiej wyglądać barki się zaokrągliły itp.).
Zapotrzebowanie kcal z poziomu 2100 w DNT i 2400 w DT zmieniłem na stałe 2600 (i tak sporo obciąłem jak na początek, ale jest ok - nie chodzę głodny, a i warzyw wliczać nie muszę - więc pewnie wpada jakieś dodatkowe 200kcal). Zapotrzebowanie na poziomie 3300kcal liczone wzorem.
No i tu jest teraz ból bo od ponad dwóch tygodni nic się nie dzieje (może to chore, ale w święta również trzymałem michę).
Oprócz przyrostów siły, sylwetka i waga zachowuje się jak byłbym na zerze kcal.
Michę trzymam w 100%, a nawet jeśli zdarzy się jakieś odstępstwo to wliczam je w kcal i makro.
Czyżbym doznał jakiegoś załamania metabolicznego przez tamtą pseudo dietę?
Dodam że pod koniec poprzedniej diety, samopoczucie było słabe, często zmęczony, senny, libido też cieniutko.
Odkąd zacząłem jeść więcej i po swojemu wszystko wróciło do normy, a libido poszybowało mega w górę
Poniżej zrzut diety z jednego dnia, ale to tylko zarys.
Lubię tak gotować bo zajmuje mi to mniej czasu, a jest zdrowo.
Oczywiście rotuję składnikami w ciągu tygodnia:
Kasza gryczana/Ryż/Ziemniaki
Kurak/Wieprz/Krowa/Ryba (staram się raz w tygodniu zjeść świeżego pstrąga czy śledzie na kolację).
Warzywa różne, ale z reguły do każdego posiłku trochę wpadnie (pomidor/ogórek/papryka/brokuł)
W ciągu dnia 3 posiłki są takie same, kolacja to już bywa różnie (jajecznica, kurak ze szpinakiem i makaronem itp.)
Generalnie staram się pilnować makro i kcal, jakieś tam podstawy też znam.
Chciałbym żebyście coś doradzili co dalej, spokojnie poczekać czy może coś kombinować?
Wrzucę poglądowe zdjęcie sylwetki (bokiem bardziej spięty jeśli chodzi o brzuch, przodem bardziej naturalnie).
Brzuch nie wiem czy uda się do końca spłaszczyć bez ingerencji rzeźnika - kiedyś był na prawdę duuuży i teraz nie jest zbyt jędrny. (125kg).
Pozdrawiam
Ps. Uprzedzając pytanie, o rozkład kcal w ciągu dnia.
Robię to celowo, bo w ciągu dnia popijam sobie wodę lub coś innego i taka ilość jedzenia mi pasuje.
Przed snem jakieś 3h wolę wrzucić więcej kcal - lepiej mi się śpi.
Zmieniony przez - DamianB86 w dniu 2018-01-05 12:39:53