Jestem początkujący. Choć na siłownię chodzę od kilku miesięcy to do tej pory były to raczej nieregularne bieżnie i maszyny. Postanowiłem zacząć przygodę z wolnymi ciężarami i od 2 tygodni ćwiczę z nimi regularnie, ale trochę może bez pomysłu więc prosiłbym o radę.
wiek: 35lat, waga 82kg, wzrost 180cm
cel: dorzucić trochę mięśni, sylwetka atletyczna
Ćwiczę 3 razy w tygodniu, rano przed pracą: 1-1,5h. Ogólnie bardziej pasuje mi trening dzielony niż FBW. Mam dostęp do w pełni wyposażonej siłowni. Nie zażywam żadnych suplementów, jestem na diecie (ok 2000kcal: 20% białko, 15% tłuszcze, 65% węglowodany).
Na początku każdej sesji ćwiczę podciąganie nachwytem, żeby w końcu zrobić to pierwsze pełne podciągnięcie bez pomocy taśm czy maszyn. Na koniec (poza rozciąganiem) - plank, 3x1min.
Wszystkiego robię po 4 serie.
Poniedziałek:
1. Podciąganie nachwytem
2. Martwy ciąg
3. Wiosłowanie sztangą
4. Wznosy barków sztangą (szrugsy)
5. Przeciąganie linki wyciągu górnego do twarzy
6. Biceps - gryf łamany stojąc
Środa:
1. Podciąganie nachwytem
2. Wyciskanie sztangi na ławce dodatniej
3. Wyciskanie żołnierskie
4. Wyciskanie sztangi na łąwce poziomej
5. Rozpiętki na ławce poziomej
6. Unoszenie sztangi do brody stojąc
7. Unoszenie sztangielek bokiem
8. Triceps - prostowanie przedramion na wyciągu
Piątek:
1. Podciąganie nachwytem
2. Przyciady z hantlami
3. Wykroki z hantlami
4. Zginanie podudzi na maszynie siedząc
5. Wspięcia na palce ze sztangą obunóż stojąc
6. Brzuch
Czy taki plan ma ręce i nogi? Co sądzicie?