Do sedna: Chcę pozbyć się tłuszczu. Jest on rozłożony równomiernie w ciele. Obliczyłam swoje zapotrzebowanie i jest ono na poziomie 2400 - 2200 kcal (zależnie od aktywności -zwiększy się ona od 1 kwietnia kiedy pójdę do pracy). Na początek biorę 2200 kcal i obcinam 500. Wychodzi 1700. Założyłam sobie białko -2g, tłuszcz - 30% i węgle - reszta.
Co do treningów to planuję w tygodniu:
1. ćwiczenia KAL
2. Interwały bieg (serie : Przyspieszenie 1 minuta, 2 minuty truchtu)
3. przerwa na regenerację
4. ćwiczenia KAL + rower (40min - moje minimum)
5. Interwały bieg
6. przerwa na regenerację
7. ćwiczenia KAL
Później chcę zwiększyć ilość powtórzeń w ćwiczeniach oraz przenosić interwały na wyższe poziomy.
Wiem, że polecana jest na ogół siłownia ale to jest ostatnie miejsce gdzie czuję się dobrze. Może trochę przez moją skrytość :)
Co do diety to myślę, że dam radę ją sobie na spokojnie ułożyć.
Co do białka - jaja, chude mięso oczywiście bo ryb nie lubię, twarogi i białko izolat (jest już w drodze)- podobno najszybciej się wchłania
Co do węgli - zdrowsze rozwiązania wejdą typu - ciemny makaron, ciemne pieczywo itp.
Cel : redukcja tłuszczu do 20% bf a nawet jak da radę to niżej. Później może pomyślę o masie bo przydałoby mi się uwypuklić moje płaskodupie :)
I teraz chciałabym was uprzejmie poprosić o ocenę mojego pomysłu :)
Zmieniony przez - jagodzianka93 w dniu 2018-03-05 18:22:42