Jestem tu nowa. Po przejściu przez fizjoterapeutów postanowiłam zasięgnąć porady również tutaj. Mam 26 lat, rok temu miałam dysektomie l5s1 z odbarczeniem (kontuzja). Po zabiegu szybko doszłam do sprawności, ale 2 tygodnie temu przeciążyłam ten odcinek domową czynnością. Ból zmalał o 90% (tydzień leżenia w łóżku) i zatrzymał się w miejscu. Zalecono mi brać diclo duo i robić przeprosty mckenziego, a do ćwiczeń przejdziemy jak całkowicie przestanie boleć. Trochę mi się ta postawa nie podoba. Chciałabym zacząć robić coś, co przyspieszy okres regeneracji. Nie widzę znaczącej poprawy, a nie chcę się szprycować lekami. Przez zabiegiem byłam osobą aktywną sportowo( yoga, bieganie, siłownia). Ćwiczenia stabilizujące postaram się wprowadzić z innym fizjoterapeutą i wrócę na yogę. Aktualnie łykam animal flex, pije białko, trzymam dietę. Mam prawidłowe BMI, jestem szczupła, ale mam wyraźne osłabienie mięśni.
Moje pytanie: Czy któryś z Was byłoby w stanie ułożyć trening siłowy wzmacniający każdą partię ciała i nie obciążający lędźwi na siłowni? Czy jest w ogóle szansa na wypracowanie fajnej pupy i wysmuklenie ciała bez dźwigania ciężarów? Będę wdzięczna za jakiekolwiek wskazówki.
Zmieniony przez - blowurmind w dniu 2018-03-10 13:53:33
Zmieniony przez - blowurmind w dniu 2018-03-10 13:54:05