Najpierw napiszę, że od ostatniego postu byłem na wakacjach i poszedł tylko jeden strzał, żeby towaru nie wozić. Czyli w dniu wyjazdu 15.08 wbiłem sobie 2ml teścia, zjadłem pół CABA i potem od 2.09 kontynuuje cykl. Zjadłem 4 i pół tabsa ARI na wakacjach. 4 całe e3d i płówkę na koniec (tak mi zostało). Moje wynIki
Estradiol 49,10 pg/ml 11,30 43,20 H
Prolaktyna 10,70 ng/ml 4,04 15,20 N
Testosteron 13,900 ng/ml Mężczyźni 2,8 – 8,0 ng/ml
Co zaobserwowałem. Po pierwsze na ramionach, plecach i czole posiew syfów. Po drugie mam wrażenie, że spadała ze mnie woda, jestem mniej nabity, po trzecie gorzej się czuję, libido w dół (ale też bez przesady). Siła jest jak była, a nawet bym powiedział, że lepiej. Zmęczenie większe, gorsza regeneracja... tęsknie za nieco większym teściem i chyba estro. Ogólnie wbijam teraz HCG 5x1000 e2d. Teraz pytanie jaką dawkę ari zrobić, żeby to estro nieco wyżej poszło jeszcze ale żeby trzymać w ryzach. A może to gorszę samopoczucie to niski test?