Paula- dziennik ciążowy vol. 2

Dopóki robi kupy i rośnie to się nie przejmuje za bardzo ;p wiadomo kombinuje i przemycam ale nic na siłę. Szanuję jego zdanie i widzimisię, nie zmuszam i jeszcze karmienia z bajkami nie stosuje ;D teraz się robi dodatkowy problem bo ciągle tylko chce "na dwol na dwol" i jedzenie jest średnio atrakcyjne i je tylko w biegu na dworze. Ale przynajmniej udało mi się poćwiczyć na tarasie bo tam ma zajęcie i Mały też był łaskawy bo już ponad tydzień mi się nie udawało bo w ciągu dnia nie było jak a wieczorem padalam. Ale wczoraj jak się rozciagalam wieczorem bo plecy bolały to stwierdziłam że wszystko mnie boli jakbym jakiś ciężki trening zrobiła...

W maju czeka mnie przeprawa bo jestem 3 tygodnie sama bez męża. Ale sobie obiecuję że jak będę sama to po ćwiczę wieczorem i o tą dietę zadbam bo sameh może być pod tym kątem łatwiej. Ale może się okazać że będę kupować gotowe pierogi i zasypiac z dziećmi o 20

Zapraszam do nowego dziennika:

https://www.sfd.pl/Paula_dziennik_pociążowy_vol._2-t1188841.html#post-0