Martwy ciąg jako interwały

Co sądzicie żeby zamiast biegania czy innych nudnych rzeczy mógłbym sobie zrobić martwy ciąg np 100 powtórzeń 60 kg w dnt ew. Przysiady w jak najkrótszym czasie,myślę że nie zaburzy to mojej regeneracji a wydaje się o wiele przyjemniejsza opcja niż rowerki, sprinty czy jakies skakanki. Trenuje 4x w tygodniu więc byłoby 4x siłowy 2x interwały i 1 offu

Ja bym lepiej wybrał jakiś obwód z kilku cwiczen i go wykonal.

Kiepski pomysł . Możesz doprowadzić do kontuzji i tyle będzie z redukcji .

Lepiej obwody/kompleksy sztangowe/treningi a'la Crossfit. Przy martwym za duże ryzyko kontuzji.

Jak sprinty za nudne to łącz ćwiczenia, np sprint + 20 pompek;) Tylko pytanie na jakim tempie te "sprinty" robione, odpowiednie tętno i sam sprint pod górkę może Cię wysłać na tamten świat;)

Możliwości masz wiele i warto połączyć różne ćwiczenia, angażując w ten sposób różne mięśnie, a niekoniecznie wykonywać jedno ćwiczenie. Np. rwanie ketlem, thrusters, podciąganie na drążku i dipsy.