Mam spory problem dotyczący nadmiernej ilości tłuszczu w górnej części ciała (od pasa w górę, a w szczególności boczki i dół brzucha oraz cycki). Nogi mam chude jak patyki bo sporo jeżdżę na rowerze (wszędzie gdzie mogę i jak jest pogoda).
Jeśli chodzi o moje "doświadczenie" na siłowni to chodziłem z pół roku na nią, ale efektów nie było praktycznie żadnych poza poprawą motoryki i siły. Tłuszcz jak był tak jest. Ograniczyłem też ilość kalorii i jem ok 2000 kcal dziennie (unikam smażonego i cukru z czego jestem dumny bo niedawno udało mi się odstawić).
Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że nie przeszkadza mi moja waga, ale przeszkadza mi ten zalegający tłuszcz na ciele. Szczególnie jeśli chodzi o tors (brzuch i klatka piersiowa). Słyszałem, że istnieje coś takiego jak rekompozycja i chyba ten sposób by mi najbardziej odpowiadał, ale totalnie jestem zielony w te sprawy. Chciałbym prosić Was o rady - jakie ćwiczenia mogę wykonywać w domu, aby spalić tłuszcz, ale nie stracić mięśni i jaki sposób odżywiania polecacie?
Mężczyzna, 23 lata, 185cm wzrostu, 86kg wagi. Według kalkulatora wyszło mi zapotrzebowanie:
2418 kcal
15% białka: 363 kcal = 91g
55% węglowodanów: 1330 kcal = 333g
30% tłuszczu: 726 kcal = 81g
Z góry dzięki za wszystkie komentarze i rady!