radek0500
Witam 19 kwietnia tego roku skręciłem kolano w wyniku lotu z drabiny jakieś 1.5m w dół na nogi lekko ugięte nagle zaczeło boleć po wewnętrznej stronie kolana lekarz zlecił rtg jak to w polskich sorach pomacał i stwierdził naciągnięcie mcl dał zwolnienie i kazał usztywnić nogę bandażem i opaska i chłodzić często .Noga do wieczora spuchła ale nie był to duży obrzęk
Następnie zarejestrowałem sie do ortopedy nfz i musiałem czekać na niego ponad miesiąc , w tym czasie zrobiłem usg na którym wyszło że niby miałem zerwane pcl mcl i mm (robił mi to gościu co jest internistą ) w trybie dynamicznym i opuchlizną. Załamałem się ale stwierdziłem że poczekam na ortopedę i kiedy już byłem kazał zrobić usg dał skierowanie i na nim wyszło ( naciągnięcie mcl ciągłość więzadła zachowana ,zrosty podtorebkowe trzonu i rogu tylnego , zwiększona ilość bezechowego płynu w zachyłku nadrzepkowym warstwa do 7mm , niewielki obrzęk i cechy włóknienia fałdów zarzepkowych maziówki , reszta w porządku .
Tak po 1.5 miesiącu dostałem laser magnietronik itp. po ponad dwóch miesiącach odrzuciłem stabilizator i zapisałem się do dobrego fizjo który stwierdził duży zanik mieśni (wiadomo nic nie robiłem pierwszy raz miałem taką kontuzje na rehabilitacji nic mi nie powiedzieli o czwiczeniach izometrycznych i cwiczyłem tylko na klatce . W trakcie cwiczeń siedze łóżku stopami do podłoża k 90 stopni i chorą nogo moge wysunąć piszczel z oporem w zdrowej nodze tez tak moge tylko ma wiekszy opór myśle ze coś jeszcze uszkodziłem czy co wiec zrobiłem usg u dobrego ortopedy sportowego u ktorego wyszło to samo co u drugiego tylko miałem niewielką cyste bakera ale powiedział mi że mam się tym nie martwić bo to z obciążenia chorej nogi i że po wzmocnieniu mieśni to zejdzie i tak się stało.
po trzech 3 miesiącach rehabilitacji jest już o wiele lepiej moge chodzić po schodach normalny rower bez bólu ale dalej mi ten piszczel się lżej wysuwa i fizjo mi mówi że jeszcze troche tych mięśni brakuje (słaby garnitur miesniowy kolana i że mam cwiczyć czucie głebokie bo słabo to wygląda , teraz czuje czasem delikatny ból pod rzepka ale to ponoć z przeciążenia i że to wszystko wróci do siebie.Ćwiczeń mam sporo ale fizjo mówił że mam się bardziej przykładać do tych cwiczeń sumiennie i będzie dobrze.
Teraz pytanie do was jak to wygląda czy to normalne że po takim odciążeniu nogi przez 2 miesiące i niestawanie na niej mogło to takie coś spowodować. I czy będe mógł wrócić do biegania ,siłowni i osp. Dodam jak mi robili test szuflady przedniej to był spory opór ale ciut mniejszy i w zdrowej nodze .
Następnie zarejestrowałem sie do ortopedy nfz i musiałem czekać na niego ponad miesiąc , w tym czasie zrobiłem usg na którym wyszło że niby miałem zerwane pcl mcl i mm (robił mi to gościu co jest internistą ) w trybie dynamicznym i opuchlizną. Załamałem się ale stwierdziłem że poczekam na ortopedę i kiedy już byłem kazał zrobić usg dał skierowanie i na nim wyszło ( naciągnięcie mcl ciągłość więzadła zachowana ,zrosty podtorebkowe trzonu i rogu tylnego , zwiększona ilość bezechowego płynu w zachyłku nadrzepkowym warstwa do 7mm , niewielki obrzęk i cechy włóknienia fałdów zarzepkowych maziówki , reszta w porządku .
Tak po 1.5 miesiącu dostałem laser magnietronik itp. po ponad dwóch miesiącach odrzuciłem stabilizator i zapisałem się do dobrego fizjo który stwierdził duży zanik mieśni (wiadomo nic nie robiłem pierwszy raz miałem taką kontuzje na rehabilitacji nic mi nie powiedzieli o czwiczeniach izometrycznych i cwiczyłem tylko na klatce . W trakcie cwiczeń siedze łóżku stopami do podłoża k 90 stopni i chorą nogo moge wysunąć piszczel z oporem w zdrowej nodze tez tak moge tylko ma wiekszy opór myśle ze coś jeszcze uszkodziłem czy co wiec zrobiłem usg u dobrego ortopedy sportowego u ktorego wyszło to samo co u drugiego tylko miałem niewielką cyste bakera ale powiedział mi że mam się tym nie martwić bo to z obciążenia chorej nogi i że po wzmocnieniu mieśni to zejdzie i tak się stało.
po trzech 3 miesiącach rehabilitacji jest już o wiele lepiej moge chodzić po schodach normalny rower bez bólu ale dalej mi ten piszczel się lżej wysuwa i fizjo mi mówi że jeszcze troche tych mięśni brakuje (słaby garnitur miesniowy kolana i że mam cwiczyć czucie głebokie bo słabo to wygląda , teraz czuje czasem delikatny ból pod rzepka ale to ponoć z przeciążenia i że to wszystko wróci do siebie.Ćwiczeń mam sporo ale fizjo mówił że mam się bardziej przykładać do tych cwiczeń sumiennie i będzie dobrze.
Teraz pytanie do was jak to wygląda czy to normalne że po takim odciążeniu nogi przez 2 miesiące i niestawanie na niej mogło to takie coś spowodować. I czy będe mógł wrócić do biegania ,siłowni i osp. Dodam jak mi robili test szuflady przedniej to był spory opór ale ciut mniejszy i w zdrowej nodze .
Krzysztof Piekarz
BPL-G
