Dieta Redukcyjna 120 kg - Insulinooporność

Obliczałem ilość kcal z kilku wzorów, w tym z tego polecanego na forum, dlatego szukam problemu, bo według wzoru, powinienem jeść więcej. Do obliczeń przyjąłem wszystkie najniższe wartości, np. NEAT od 200 do 900, przyjmuję 300. Trening siłowy 7 - 9 kcal, przyjmuję 7.
Wychodzi 3237 kcal

Stąd też wziąłem wartość 2650, jest to ponad 500 kcal deficytu, a tak jak pisałem, brałem wszystkie najniższe wartości.

Wygląda to tak:
1. Podstawową przemianę materii(BMR):
BMR = (9.99 X 120 (kg)) + (6.25 X 178 (cm)) - (4.92 X 27) + 5 = 2183 kcal
2. Kalorię spalone podczas aktywności fizycznej(TEA):
Trening siłowy - 3 x 120 min x 7 + EPOC(3 x (7% z 2183 = 459)) + Trening Aerobowy 200 min * 5 + EPOC 3x5 = 3994 kcal
3. Wynik z punktu 2 dzielimy przez 7(dni tygodnia) = 571 kcal
4. Sumujemy wyniki z punktu 1 i 3:
(BMR)2183 kcal + (TEA)571 kcal = 2754 kcal
5. Dodajemy NEAT:
2754 kcal + 300 kcal = 3054 kcal
6. Doliczamy efekt termiczny pożywienia (TEF)
3054 + TEF(6% z 3054 = 183) = 3054 + 183 = 3237 kcal



Zmieniony przez - Hant w dniu 2018-09-14 15:16:55

Zmieniony przez - Hant w dniu 2018-09-14 15:18:20

po pierwsze zrobiles blad przyjmujac najnizsze wartsoci. po drugie skoro wyszlo 3237, a tak de facto bedzie tych kalorii wiecej, jak przyjmiesz wyzsze wartosci to sie nie dziw, ze sie zatrzymales, jak obciales ponad 600 kcal z zapotrzebowania.

Ja rozumiem, że przy dużym obcięciu kalorii, waga w którymś momencie się zatrzyma. Prawdę powiedziawszy, jedząc nie przetworzone produkty, ciężko by mi było przejeść więcej niż 2650 kcal. No i rozumiem, że można za bardzo obciąć kalorie i waga nie pójdzie bo organizm będzie się bronił, ale kurcze, raczej nie przy 120 kg i przy mimo wszystko sporej ilości jedzenia. Przede wszystkim sporo powyżej BMR, a zazwyczaj to właśnie zejście z kaloriami poniżej lub w okolice BMR powoduje zatrzymanie spadku wagi, w dłuższym okresie.

Dlatego wydaje mi się, zatrzymanie nie jest spowodowane zbyt mocnym obcięciem kalorii, raczej doszukiwał bym się innego problemu, ale szczerze powiedziawszy sam już nie mam pojęcia.

Jeśli chodzi natomiast o przyjęcie najniższych wartości, zrobiłem to z tego względu, że zazwyczaj ławo jest przeszacować ilość aktywności i zdaję sobie sprawę z tego, że przy obecnej pracy, po za treningami, moja aktywność jest bardzo niska.

no dobrze, tylko, ze wzor nie uwzglednia aktywnosci dziennej, a treningowa, tak wiec skoro zalozyles najnizsza wartosc to znaczy ze sie opierdzielasz a nie trenujesz

ciezko Ci przejesc 2650 z czystego jedzenia? zawsze mozesz sie wspomoc plynnymi posilkami, jak szejki, koktajle itp, ktore na pewno latwiej Ci bedzie zjesc.

ja to bym po prostu te redukcje zaczal od nowa, tylko z glowa.

trzymanie wysoko białka przy insulinooporności jest nie tyle bez sensu co szkodliwe bo nie tylko wegle podnoszą insuline ale białko też, biorącd pod uwage że trenujesz siłowo można dać 1,5g/kg białka, ale zakładając LBM albo wycięcie a nie otyłość to by było 80kg a nie 120kg

Mateusz4949

trzymanie wysoko białka przy insulinooporności jest nie tyle bez sensu co szkodliwe bo nie tylko wegle podnoszą insuline ale białko też, biorącd pod uwage że trenujesz siłowo można dać 1,5g/kg białka, ale zakładając LBM albo wycięcie a nie otyłość to by było 80kg a nie 120kg

Jedyna mądra wypowiedź.
Te wszystkie liczenie kalorii i inne de.bilizmy przy tej otyłości w buty sobie można wsadzić.

Mateusz4949

trzymanie wysoko białka przy insulinooporności jest nie tyle bez sensu co szkodliwe bo nie tylko wegle podnoszą insuline ale białko też, biorącd pod uwage że trenujesz siłowo można dać 1,5g/kg białka, ale zakładając LBM albo wycięcie a nie otyłość to by było 80kg a nie 120kg

Ok, czyli w takim wypadku mielibyśmy 120g białka. Do tego pewnie w granicach 100g węgli i reszta tłuszcze? Co w takim wypadku, trzymać się dalej 2650 kcal, tylko zmienić rozkład makro?

Wyjściowo myślałem o takich założeniach, tylko nie najlepiej czuję się na tak wysokich tłuszczach, dlatego podbiłem białko obcinając tłuszcze, teraz po analizie, dochodzę do wniosku, że faktycznie, nie był to najlepszy pomysł, bo białkiem podbijałem sobie cukier i insuline...
Niestety przy dużych tłuszczach, ( to makro które mam w tej chwili to taki max jeśli chodzi o tłuszcze ) mam wzdęcia i czuję dyskomfort w brzuchu. Może wtedy rozwiązaniem było by wrzucenie jakiegoś enzymu trawiennego, np kreon? Co myślicie o takim rozwiązaniu ?

ja bym tak wyjściowo dał jak piszesz (można próbować keto + if znam ludzi co sobie chwalą ale dla niektórych za bardzo hardcore), do tego 3 posiłki dziennie max (potem można zejść do 2 po jakimś czasie) żeby nie męczyć tak organów tylko pozwolić się ustabilizować hormonom
jak nie jesteś zaadaptowany do wysokich tłuszczy i zrobisz to nagle wiadomo że będą problemy z ich trawieniem i samopoczuciem
źródła tłuszczy najlepiej urozmaicać: żółtka jaj, awokado, ryby, mięsa,nasiona chia, pestki dyni, orzechy np.migdały, orzechy włoskie, masło, sery, oliwa z oliwek, olej kokosowy, olej mct,siemie lniane itp.
trzeba też próbować różne źródła mi np. po śmietanie albo niektórych olejach odrazu robi się niedobrze a po maśle, orzechach,pestkach,nasionach,awokado żadnych problemów więc trzeba eksperymentować i w razie czego coś wykluczyć lub wymienić na inne źródło

Powtórne badanie wskaźnika nie jest żadnym stresem metabolicznym - nie robi sie go z krzywej cukrowej. Zwykły pomiar cukru i insuliny na czczo. Powtórz koniecznie, bo dziko trochę to wyglada.
Jak watroba i cholesterol? Badałeś? To lubi iść razem..
Tłuste mięsa nie stymulują insuliny tak bardzo jak chude mieso (wołowina) i chudy nabiał.

Trochę podwyższone lipidy i próby wątrobowe, ale nie ma tragedii.