Potrzebuje pomocy w zrozumieniu jak i poprawieniu metody treningowej którą obrałem na podstawie własnych doświadczeń. Nie dysponuje wiedzą merytoryczną dlatego z góry przepraszam za brak fachowego słownictwa.
Tydzień wygląda następująco:
PON:
7.00 10 min bieg na 60%, rower 90% 10min, bieg 75% 10 min (tak mniej więcej). Jedno po drugim
Około 13.00, 30 minutowy trening angażujący różne partie mięśniowe
1.Pompki w staniu na rękach przy ścianie x10
2.Odejście na rękach ok 1 m od ściany, nogi oparte na ścianie. Ciało ustawia się w łuk - muszę wytrzymać 25 sekund
3.Dalsze odejście od ściany. Jestem ustawiony poziomo do podłoża , ręce wyciągnięte jak najdalej dam rade się utrzymać nad głową, stopy na podłodze. Podobne jak deska - 25 sec
4.Przechodzę na plecy. Ręce nad głową, nogi proste nad ziemią. Podnoszę tułów z rękoma do kolan które podciągam (kąt 90) - 20 sztuk
5.Odwracam się na brzuch. Unoszę nogi oraz tułów do góry. Ćwiczenie na mięśnie grzbietu. 35 szt
6.Przysiady. Przy wstaniu ciosy niczym w boksie. 35 sztuk
7.Skakanka 60 skoków na dwóch nogach
Po 7 pkt bez przerwy od nowa. Wszystko 6 razy
15.00 10 min bieg na 60%, rower 90% 10min, bieg 75% 10 min (tak mniej więcej). Jedno po drugim
Wieczorem 19.00
!,5 h trening Judo
WT:
7.00 10 min bieg na 60%, rower 90% 10min, bieg 75% 10 min (tak mniej więcej). Jedno po drugim
Około 13.00, 30 minutowy trening angażujący różne partie mięśniowe
1.Pompki tradycyjne 25 szt
2.W leżeniu na brzuchu wykonuje w pozycji poziomej okręgi tułowiem nad ziemią, ręce na głowie. 10 szt na stronę (razem 20)
3.Przechodzę na plecy. Ręce szeroko w linii ramion. Podnoszę wyprostowane nogi i przyciągam stopy do lewej reki, środek, prawa ręka, środek itd. po 7 na każdą pozycje
4. Przeskakuje na brzuch i tzw małpki. Pompka , podciągam nogi i wyskakuje. 10 razy
5. Przechodzę na plecy. Nogi ugięte i wypycham biodra do góry próbując jednocześnie jak najdalej sięgnąć ręką po skosie za głowę. Raz prawa, raz lewa - 24 razy (12 na stronę)
Po 5 wszystko od nowa i tak 6 razy.
15.00 10 min bieg na 60%, rower 90% 10min, bieg 75% 10 min (tak mniej więcej). Jedno po drugim
Reszta tygodnia na przemian schemat 1 i 2. Sobota i niedziela brak treningu. Odpoczynek.
Teraz moje pytania!!
Czy powinienem między seriami podczas treningu w środku dnia robić przerwy np 1 minuta? Jakie korzyści lub wady przynosi ćwiczenie w ciągu?
Schemat jest wymyślony tak by po wykonaniu danego ćwiczenia przejść do innej grupy mięśni by te trenowane wcześniej odpoczęły przed następną serią. Jednocześnie przechodzę od ćwiczenia do ćwiczenia aby organizm był cały czas pobudzany fizycznie. Chce tym samym symulować wysiłek podczas pojedynku JUDO.
Czy w przypadku dyscypliny takiej jak JUDO gdzie potrzebna jest wytrzymałość, siła jak i szybkość taki trening mnie nie ograniczy? Osłabi albo będzie faworyzował któryś z tych "filarów"?
Może powinienem jakieś ćwiczenie zastąpić, zamienić , dodać? Zapominam o jakichś mięśniach?
Istotne jest dla mnie by ćwiczenia był wykonywane z ciężarem własnego ciała.
Czytając forum SFD nie jednokrotnie natrafiałem na pożyteczne informacje dlatego ufam że uzyskam tutaj odpowiedzi na dręczące mnie pytania.