Ale interesują mnie jeszcze takie inne praktyczne czasy:
1) Są te powiedzenia, że ktoś klepie się po brzuchu i mówi "o, te ciasta ze świąt poszły mi w tłuszcz".
Czy znane są ogólnie czasy po których dany organizm przetworzył posiłek i rozłożył wszystko co jak trzeba w tym odłożył z danego pokarmu tłuszcz?
Prościej, jak jednego dnia zjem górę pączków to po jakim czasie mogę się złapać za brzuch i stwierdzić, że tam siedzi tłuszcz powstały w wyniku obżarcia się tymi pączkami?
2) No i druga kwestia techniczna - kupa :) Jeśli danego dnia zjem jakiś pokarm to po jakim czasie wyjdzie on przetworzony jako kupa? Chodzi mi o możliwość stwierdzenia, że np. ta sraczka, czy rozwolnienie to jest po tym co jadłem przed chwilą, godzinę przed czy pół dnia przed, itp.?
Chociaż pewnie w przypadku sraczki to działa inaczej bo chyba jak 'zatruty' pokarm wpadnie do żołądka to tam dostaje jakiś sygnał natychmiastowej ewakuacji i to nie jest tak, że przechodzi cały proces trawienia jak 'nieszkodliwy' pokarmi?
"Po tym mistycznym wydarzeniu zacząłem wierzyć w życie okołoziemskie."