Ba powierzchni łapiesz powietrze - im glebiez zchodzisz, tym bardziej cisnienie wciska ci do tkanek i z płuc tlen.. (i nie tylko)
Dlatego ze nie uzupelniasz powietrza nie ma go tyle by sie wyciły tkanki, więc nie trzeba dekompresji robić.
Jednoczesnie im glebiej tym wiecej sie wykorzystuje tlenu wlasnie z powodu cisnienia.
Dlatego tez przy wyplywaniu blackout jest najniebezpieczniejszy na plytkich wodach gdzie nie ma za duzego cisnienia..
Co do "wiedzenia" kiedy masz się wynurzyć to to jest bardzo zdradliwe.. Niewielu ludzi ma ta dolnośc ale jednak sa tacy ludzie, których krzywa zpalania tlenu jest wyzsza niz reakcji organizmu na co2.. (gdy chce nam sie oddychac to nie dlatego ze brakuje nam tlenu - tylko dlatego ze mamy za duzo co2 w plucach i krwii - zwieksza się ph krwii - i wtedy mozg zaczyna reagowac skurczami przepony).
Ci którzy mają krzywą odpornosci na co 2 wyzszą niz krzywą spalania telnu - mogą się zdziwić jak na glebokosi np 2 m zasną sobie pod wodą.. dlatego wazne jest cwiczenie z partnerem.
A w polskich wodach gdzie widzi sie czasem na 2 m - freediving jest bardzo niebezpieczny.