mam pewien problem. Ćwiczę już regularnia pond pół roku i ostatnio zmieniłem swój plan na takie coś :
A : klata, ramionka, triceps, brzuch
B : plecy góra i dół, biceps, nogi
Każdą z partii robię 2 razy w tygodniu.
Problem polega na tym, że np. przy klacie robię płaską 6 serii po 6/8 powtórzeń - maksymalne obciążenie + 6/8 serii rozpiętek po 70% obciążenia (10 powtórzeń). I tak na każdą partię mięśni. Staram się wyniszczyć ją w 100%. Oczywiście ilość serii/powtórzeń rówież zależy od danej partii.
Problem mam w tym... że jak np. zrobię taką klatę, potem ramiona, to na tricepsie już ledwo żyje, a brzuch to robię jak jekieś nemo. Brakuje już sił przy trzeciej partii.
Moje założenie : masa i siła (oczywiście dieta i suplementacja jest, na razie idzie o.k).
Czy mógłbym zejść do ćwiczenia jednej parii mięśni raz na tydzień ? Czy to będzie wystarczająco jak wyniszczę je jak pisałem powyżej ? Czy jednak bardziej optymalnie na mase będzie zredukowanie serii/powtórzeń do 3, nie niszczyć je tak bardzo, ale robić 2x na tydzień ?
Dzięki i pzdr