Ból łokcia

Witam, wczoraj siedząc na drewnianym krześle niechcący dość mocno uderzyłem tyłem łokcia (przy zgiętej ręce) w drewniane oparcie, od razu poczułem mocne uderzenie ciepła i mrowienie w ręce, które przeszło po około 20 sekundach. Rękę mogę zginać i mam jej pełną ruchomość, każdym palcem ruszam i nie odczuwam drętwienia. Ból pojawia się gdy sie podpieram na tej ręce i czuje, że jest spuchnięta w miejscu uderzenia, boli też przy gwałotwnych ruchach ręką.
Taki uraz przejdzie sam czy powinienem się gdzieś zgłosić? Pozdrawiam.

Jest stłuczenie i reakcja zapalna nie ma więc co dziwić żę pod wpływem kompresji są dolegliwości bólowe jeśli to nie było takie bardzo silne uderzenie gdzie może być podejrzenie uszkodzenia tkanek to nie ma powodów i po kilku dniach powinno być ok.

dziękuje bardzo :)

Mam nieraz tak samo, jest na łokciu taki punkt że jak sie przywali to czuć mrowienie, powinno samo przejść. Opuchlizny nigdy nie miałem, mozesz odpocząć od aktywnosci fizycznej.

Powierzchownie przebiega nerw łokciowy w którego uderzenie powoduje strzał i promieniowanie do po stronie przyśrodkowej przedramienia aż do najmniejszych palców.

Tak ma spory procent populacji, położenie nerwu łokciowego jest takie, że łatwo go podrażnić. Nie ma się czym przejmować. Swoją drogą jak przyczytałem temat, to przypomniał mi się dowcip odnośnie onanizowania się w wannie, znacie?

no dawaj ten kawał, nie znam

Faceta bolał łokieć, poszedł z tym do lekarza, a ten kazał mu zrobić badanie moczu. Pacjent pomyślał sobie, że ten lekarz to jakiś idiota, co ma łokieć z moczem wspólnego. Postanowił zażartować, do swojego moczu dodał jesczcze mocz zony i córki. Dla lepszego efektu dodał jeszcze krople oleju z samochodu. Przychodzi na wizytę, a lekarz odczytuje mu wyniki analizy:
Żona pana zdradza, córka jest w ciąży, silnik samochodu do remontu, a Pana boli łokieć, bo się Pan onanizuje w wannie! :)

bomber

Swoją drogą jak przyczytałem temat, to przypomniał mi się dowcip odnośnie onanizowania się w wannie, znacie?

znałem od jakiś 10 lat , ale wciąż dobry