Mam problem z bólem stopy podczas biegania. Rano jak wstanę stopa mnie pobolewa, gdy zrobię parę kroków to ból mija. Stopa nie boli mnie podczas dotykania, "wykręcania" nią w różne strony itp. Problem pojawił się naglę, dzień wcześniej biegałam i było wszystko dobrze, a na drugi dzień nie mogłam przebiec nawet paru metrów. Na początku myślałam, że nadwyrężyłam stopę więc zrobiłam sobie 5 dni przerwy od biegania, jednak nic to nie dało. Ból podczas biegu mija gdy stawiam stopę na palcach, podczas "normalnego" stawiania stopy odczuwam silny ból, nawet nie umiem określić dokładnie w którym miejscu, boli po prostu w okolicach kostki (tak jak zaznaczone jest na zdjęciu).
Wizytę u lekarza mam w przyszłym tygodniu, jednakże jestem w dość ciężkiej sytuacji, bo za trzy tygodnie mam egzamin sprawnościowy i pech chciał, że dopadła mnie ta kontuzja. Może ktoś z was borykał się też z takim problemem? Jestem już parę treningów do tyłu, więc każda rada jest na wagę złota :)