Waga: 61kg, nie trzymam się jakiejś diety, jem tyle ile mogę, dużo mięsa, oraz ryżu. , najczęściej po treningu żeby uzupełnić spalone kalorie. Staram się jeść 4 razy dziennie. Mam problem z tyciem
Staż na siłowni (dom): 2 tygodnie, wcześniej również ćwiczyłem, natomiast odpuściłem po miesiącu, nie widziałem żadnych efektów, więc pomyślałem, że to wina tego, że nie mam z czego mięśni robić, ale widocznie wracam do punktu wyjścia..
Biceps: 30cm,
Klata: 85cm
Brzuch/pas: 70cm
Ćwiczę w domu, głównie FBW, z pewnego artykułu:
Trening A
Nogi: przysiad ze sztangą 3 serie, po 12 razy
Plecy: wiosłowanie sztangi 3 serie, po 12 razy
Klatka piersiowa: wyciskanie sztangi na płasko 3 serie, po 12 razy
Barki: wyciskanie sztangi zza głowy 3 serie, po 10 razy
Triceps: Statyczne prostowanie tricepsów chwytem młotkowym(hantle) 3 serie, po 12 razy
Biceps: uginanie ramion ze sztangą 3 serie, po 12 razy
Trening B
Nogi: przysiady ze sztangą 3 serie, po 12 razy
Plecy: martwy ciąg 3 serie, po 12 razy
Klatka piersiowa: wyciskanie hantli na skosie 3 serie, po 12 razy
Barki: wyciskanie hantli 3 serie, po 12 razy
Triceps: Statyczne prostowanie tricepsów chwytem młotkowym(hantle) 3 serie, po 12 razy
Biceps: uginanie ramion ze sztangielkami w chwycie młotkowym 3 serie, po 12 razy
Serie ustalałem sam, nie mam pojęcia czy nie jest to przypadkiem za mało, średnio trening zajmuje mi 60-70 minut.
Jedynie zmieniłem ćwiczenie na Triceps, nie miałem do dyspozycji wyciągu, ani drążka do podciągania.
Dodam, że ćwiczę sztangą 13kg, oraz hantlami po 4-5kg, zamierzam oczywiście zwiększać liczbę kilogramów co tydzień, o jakieś 2kg, aby uniknąć kłopotów ze zdrowiem.
Jak myślicie, czy jest to dobry plan treningu? Czy powinienem brać jakieś suplementy? Naprawdę, mam dość bycia przysłowiowym "wieszakiem", a chciałbym to okropnie zmienić, i jeżeli to możliwe, to do wakacji. Pozdrawiam.