Trenuje co 2 dzien, wychodzi 3.5 raza na tydzien. Dla przykladu, pon:A sr:B pt:C niedz:A itd. STAZ:~1,5r/91kg/180cm/28lat/natural bez sterydow/12%BF/max lawka 10x110kg.
Pracuje "fizycznie" ale lekko. Dieta, odzywki, sen dopiety. Prosze doradzcie co robie zle. Co poprawiac. Trenuje tak juz z 3 miesiace, pozostale 9 robilem splitem. FBW duzo lepiej dziala
na mnie. Progress silowy jest. Przysiadow i martwych nigdy nie robilem. Powod: brak trenera ktory moglby zadbac o technike / docelowa moja sylwetka to Men's Physique, a nie jakies nabite
betoniary mierzace 170cm i wazace 120kg. Przyznajac szczerze, jestem mocno wyczerpany przy takim planie. Nie wiem czy to normalne ale w dni wolne, wszystko mnie boli. Nie wiem czy katuje
se za mocno, bo trenuje na 100%. Jak sie porownuje na silowni z duzo ciezszymi od siebie, to rzucam duzo wiekszymi ciezarami od nich. Dla przykladu: uginanie przedramienia na
modlitewniku hantla: 3 serie robie 44-46kg hantla i dookola wszyscy sie na mnie patrza jak na zwierza. Nie wiem czy to istotne ale czasami boli mnie dol plecow, miesnie ledzwiowe. Nigdy nie bylem u fizjoterapeuty. Z gory dziekuje za wszelkie porady od bardziej doswiadczonych wojownikow !
ZDJECIE Z PLANEM: https://i.imgur.com/eyjgCZU.png