Odstająca dolna partia brzucha

Witam, otóż około roku temu rozpoczęłam swoją redukcję. Była ona trochę "na odczep" nie wiedziałam wtedy nic o kaloriach, więc nawet nie wiem czy mogę nazwać to redukcję, ale nie ważne (W tym okresie schudłam odrobinę). Dopiero na początku tych wakacji, dowiedziałam się o tym jak je dokładnie liczyć. Miałam około 54kg i wzrost 158/157. Zaczęłam wtedy jeść 1500kcal,widząc że mam brak efektów w chudnięciu na brzuchu, ciągle zaniżałam aż doszłam do 1000kcal (myślałam, że taka liczba jest normalna bo wszystko sobie "poobliczałam") i jadłam tylko tyle. Nie wiem ile to trwało, ale zaczęłam zauważać że mam lekko odstające żebra i było widać też kości nad biustem a mimo tego nie miałam perfekcyjnie płaskiego brzucha. Nogi i ręce jak patyki. Twarz mizerna i też chuda. Jedyne co mi najbardziej wtedy przeszkadzało to ta dolna partia. Wciąż była większa niż powinna być bo po mimo iż miałam płaską górę to dół był. To mi dało znać, że robię coś nie tak, później jakoś doszłam do tego, że powinnam jeść 2000kcal (Moja waga wtedy 43 wzrost 160). Więc przez kilka dni jadłam 1500 a później 2000, 2300 aż doszłam do 2500. (obecnie ważę 45kg) i zauważyłam, że po mimo tego, że jestem wciąż chuda to się lekko zatłuściłam. Oczywiście przytyłam ileś tam, ale przyszło mi też w tą dolną część co mnie wkurzyło. Olałam więc to i dalej dążę do przytycia by móc wreszcie zredukować ten brzuch w poprawny sposób. Mam 14 lat, i wiem że liczenie kalorii redukcje i to wszystko jeszcze może poczekać, ale nie zamierzam tego robić. Chcę zdrowo się odżywiać i liczyć kalorie. Nie zależy mi na normalnej sylwetce tylko na bardziej umięśnionej i wysportowanej. I wiem, że to co zrobiłam było bardzo głupie. Zaczęły mi wypadać włosy, okropne zimno itp. Jednak zamierzam to zmienić, na tą chwilę myślę że moje ciepło "powraca" a co do włosów to wciąż wypadają. Dlatego proszę o rady czy powinnam przytyć do tych 50kg na 2500kcal i później redukować? Ćwiczę 3 razy w tygodniu, średniej intensywności po 60min ćwiczenia siłowe ze względu na bardzo małą aktywność fizyczną i chęć zbudowania przy okazji mięśni. W szkole chodzę po schodach okrążając szkołę bo mi się nudzi, na wf jestem przeciętnie aktywna a tak to siedzę cały czas na pupie. W domu staram się chodzić trochę więcej, na dwór nie mam za bardzo czasu dlatego to jest jedyne co mogę tak naprawdę robić. Jak powinnam rozłożyć makroskładniki? Od dużej podaży węglowodanów (powyżej 300) pojawia mi się trądzik a od białka powyżej 2,5g/kg mam problemy z jeliatami, gazy, zaparcia itp. itd. Moja wymiary 65cm w talii, 74cm w pasie, 81 w biodrach
I jeszcze jedno, czy mogłabym jeść słodycze kilka razy w tygodniu? Czy to zwiększyłoby mój poziom tkanki tłuszczowej i zaburzyło rozwijanie się mięśni? Jeżeli mogłabym to kiedy?

nie powinnaś sobie w tym wieku zaprzątać tym głowy, ale skoro bardzo chcesz to policz zapotrzebowanie
https://www.sfd.pl/Zapotrzebowanie_kaloryczne__jak_je_wyliczyć-t276436.html
tego białka to za dużo tam masz, żeby nabierać masy dokładasz 200-300kcal do wyniku i przyjmujesz ok 2g na kg masy ciała i 1-1,5 g tłuszczy, a reszta z węglowodanów
jeżeli będzie to sporadycznie i małe ilości to szkody nie będzie, jednak lepiej w dziale kuchnia poszukać zdrowych zamienników słodyczy klasycznych

w tym wieku żadne dietyy, nie licz nic, sama przecież pewnie nie gotujesz, tylko rodzice to robią.