Zacznę od tego że obecnie mam 30lat. Ćwiczę od lipca ubiegłego roku, podobno na to nigdy nie jest za późno.
Zaczynałem od biegania, żeby zrzucić niepotrzebne kilogramy i odsłonić mięśnie, do tego później doszła dieta, trochę ćwiczeń na brzucho i na koniec pompki.
Tak mnie to wciągnęło że obecnie staram się ćwiczyć 6 x w tygodniu. Każdego dnia trening rozpoczynam od drobnej rozgrzewki 30-80 pajacyków, 10-15min truchtu, 8min abs lv1(na yt można obejrzeć, 8 intensywnych ćwiczeń na brzucho) plus 2-3min desek. Kolejno robię każdego dnia:
-Poniedziałki pompki , ostatnio w kamizelce 5kg , plus szwedki i dipy. Około 6-10 serii co daje mi średnio 200 pompek, 150 szwedek i 100 dipów.
-Wtorki 2h truchtu plus 10 serii przysiadów i krokodylków(pompka z wyskokiem) , przysiady 10 x 20 i krokodylki 10 x 10.
-Środy różnie podciągania podchwytem na drążku do zmęczenia, kolejno kilka ćwiczeń z hantlami na biceps w piramidzie, czyli dokładając delikatnie ciężarów by na koniec schodzić delikatnie w dół. Dochodzę do 9-10 kg więc nie ćwiczę olbrzymimi ciężarami.
-Czwartek 3 x abs lv 1 plus kilka innych ćwiczeń uzupełniających między seriami typu v-up , ruski twist z hantlem , wspinaczka czy pompki z obrotem.
-Piątki pompki , szwedki i dipy z tym że tego dnia robię inne warianty pompek, typu diamentowe, jedną ręką, czy na chwytakach.
-Sobota podciąganie na drążku plus ćwiczenia z hantlami. Czasem odpuszczam drążek gdy bicepsy nie dają rady.
Tak wygląda mój aktualny trening od Stycznia.
Od miesiąca dołożyłem też basen, chodzę 2 x w tygodniu.
Dodam też że pracuję w trybie zmianowym więc bywa ciężko , bo ćwiczę o naprawdę różnych godzinach.
Jeśli chodzi o odżywianie to zazwyczaj płatki na mleku, indyk/kurczak z brązowym ryżem, jajka, tuńczyk , łosoś , twaróg z cebulą. Plus suple białko pochodzenia roślinnego z rana, przed treningiem węgle, po treningu regenerator(mix kreatyn, węgli ,białka i innych) no i przed snem, nocne wolno wchłaniające białko. Nie podaje celowo nazw bo nie wiem czy to dozwolone.
Teraz w czym problem, wczoraj oglądałem film na YT jak jeden znany kulturysta zerwał przyczepy klatki piersiowej, zacząłem się tym interesować i zauważyłem że wiele osób boryka się z tym problemem, tyle że w mniejszym stopniu zaawansowania... Naoglądałem się tych zdjęć na internecie i sam się zastanawiam teraz czy moja klatka piersiowa jest zdrowa.
Wiem że jest tu wielu specjalistów i osób ćwiczących od dawna, dlatego chciałbym się doradzić co o tym sądzicie ? Czy możliwe że gdy nie uprawiałem wcześniej sportu, a w wieku 29 lat doszedłem do takich ilości i serii ćwiczeń, czy mogłem uszkodzić przyczepy treningiem z własnym ciałem, bo głównie na tym się bazuje.
Wyczytałem też że różne anaboliki również mogą to spowodować. Nigdy nie używałem nie dozwolonych środków. Tylko od września białko, a od stycznia kreatyna i węgle , ponieważ masa stanęła w miejscu. Co do wagi ważyłem 75kg przy 178cm przy czym miałem ulaną sylwetkę, zredukowałem wagę do 63kg i okazało się że nie mam grama mięśni tylko sam kości... a obecnie ważę 69 kg i już to wygląda lepiej.
Wstawiam poniżej zdjęcie
Wybaczcie że tak się rozpisałem, ale chciałem poważnie podejść do tematu i liczę również na poważne odpowiedzi, z góry dziękuję :)
No i wiem że główną diagnozę mogę usłyszeć tylko od lekarza po prześwietleniu, ale chciałbym usłyszeć Waszą opinię
pozdrawiam.
Mam nadzieje że zdjęcia prawidłowo się wstawią, jak będzie potrzeba wstawię inne, przy może lepszym świetle.
Chodzi mi o ten trójkąt z dołu klatki, praktycznie pusta przestrzeń. Jedni piszą że w tym miejscu mostek i to normalne, ale inni że to już częściowo zerwane przyczepy i klatka powoli się rozchodzi na boki :| Jeśli taka genetyka to jakoś to przeboleje, ale jeśli to drugie to kończę swoją karierę z ćwiczeniami po niecałym roku... :(