Redukcja, co robię nie tak? A może tak ma być? Samopoczucie

Hej, kiedyś coś było trenowane, teraz jest ponownie od listopada. 2 tyg temu zacząłem redu.
Trening:
Pon,śr,pt boks w klubie (grupowy)
wt,czw, opcjonalnie sobota (zależy od samopoczucia) trening siłowy

Siłowy dzielę na A i B (seriaxpowtórzenia):
A:
przysiad 5x8, OHP 5x8, szrugsy 5x20, 5x8-9 uginanie siedząc z rotacją (to się chyba biceps curl nazywa) 8-9 na 1 rękę, zwis 3-4x30s.
B:
podciąganie nachwyt 4x4-5 i po 4 seriach robię jeszcze 2-3 serie opuszczań, 6x8 WL, dipy 5x9-16 (16 w gumach, 9 bez gum z połykiem), prostowanie ramion na wyciągu (triceps) 5x10

w międzyczasie przeplata się też program 100pompek i 300brzuszków, w tym drugim mam solidny progres ten pierwszy zaczynam dopiero, robię je po treningach bokserskich jak mam siłę.

Boks zaczął się miesiąc temu, wcześniej był trening siłowy 4-5x w tyg.

Trening siłowy rozgrzewka ok 10 min skakanka + wymachy rękami z myślą głównie o barkach.

Dieta:
masa ciała: ~90kg
2800 kcal
170B 250WW 120T

3 posiłki dziennie,
1 i 2 to omlety na 6 jajkach dość dużo tłuszczu do smażenia mąka ziemniaczana + twaróg i troszkę ksylitolu.
3 to 150g rybki, kasza jaglana/ryż, masło, warzywa na patelnię.

woda pita 2-3l dziennie z elektrolitami ale nie codziennie.
sen 8h+
=====================================================MERITUM HERE========================
Dieta rozpoczęła się 2 tyg temu. Raz w tyg ładowanie cheat meal i troszkę więcej kalorii.

- czuję się coraz gorzej, stwierdziłem że przemęczonko więc odpuszczę przez 3 dni trenowanie, dziś miałem iść na boks, zamiast tego spałem i nie było ch**a wyjść z łóżka, boks dla mnie dzień święty dlatego założyłem wątek (panika :O),
- jak wstaję rano to czuję się jakbym wrócił z pracy w kamieniołomach z Fazim,
- MASA CIAŁA schodzi, powoli, tak jak powinna schodzić, niecały kilogram tygodniowo, w lustrze rano wyglądam na co dzień marnie i ciężko mi wstać.

Dla lepszego pokazania o co chodzi wrzucam 2 zdjęcia. Oba robione o tej samej porze dnia, różnica 24h. Na tym w niebieskich mam 89,6 kg , na tym w czarnych jest 90,0. Zdjęcie w niebieskich robione jest w normalny dzień diety, a w czarnych zrobione rano po cheat mealu. Robię foty codziennie, większość wygląda jak to w niebieskich, co odzwierciedla moje samopoczucie. Szczerze nie widzę sensu w takiej redukcji, śpię coraz więcej, dziś spałem 3h w dzień i zaraz znowu idę spać. Jestem rozdrażniony wk***iony na wykładach kumam o wiele mniej niż zwykle. To tak ma wyglądać? Zwiększyć kalorie? Jakieś rady? Niby masa idzie podręcznikowo ale k***a jakim kosztem.

Nie to, żebym była specjalistą, choć pewnie tacy się wypowiedzą w temacie.
Za to zmęczyłam się od samego czytania.

Może zwyczajnie za dużo treningu i za mało regeneracji?
Na redukcji deficyt ~10% zapotrzebowania + dobre wartościowe zróżnicowane jedzenie + konsekwencja w tym co robisz + czas i w zasadzie tyle.

To co opisałeś kojarzy mi się z przepisem na zajechanie się / wycieńczenie organizmu. Może też warto skorzystać z rady trenera, który doradzi co zrobić?

Wstaw dietę w tej formie http://m.sfd.pl/ZRZUT_DIETY_JAK_ZROBIĆ_ANKIETA_i_REGULAMIN_DZIAŁU.-t922822.html

Samopoczucie może związane jest z nieodpowiednią dieta , może z brakami witamin a może zwykłe przemeczenia i słaba regeneracja .

Ale patrząc na te twoje posiłki to pewnie w odżywianiu lezy przyczyna takiego stanu

Podbij węgle kosztem tłuszczów a jak dalej będzie kiepsko to zbadaj sobie cukier bo być może w hipoglikemię wpadasz. Rozumiem, że przed redukcją wszystko było ok?

przy tej aktywności te 2800kcal to może być zdecydowanie za mało poza tym nie ma tam zbytnio miejsca na regenerację, więc duży deficyt+mało odpoczynku i masz gotowy zestaw to przemęczenia organizmu

Jesz bardzo jałowo plus masz bardzo duża aktywność. Najprawdopodobniej organizm się źle regeneruje, osobiście bym zmienił dietę, wywalił te brzuszki i pompki.