Tak jak w zeszłym roku tak samo i w tym wybraliśmy się do Rynu na najważniejsze zawody w polskim kalendarzu crossfitowym - Medieval Games 3
W tym roku było komu kibicować bo z naszego Boxa startowało aż 17 osób
2 Panie w Elite
2 Panie w Open
4 Panów w Open
2 Panów w Masters 35+
3 Panów w Masters 40+
2+2 w Team
Drugie tyle zasiadało na trybunach tak więc skład mistrzowski
ARENA
W przeciwieństwie do zeszłego roku, gdzie klatka rozstawiona była centralnie, w tym roku klatka przytwierdzona była do jednej ze ścian, a cała arena na kształt topowych zawodów na świecie, ułożona była w formie 16 równoległych torów. Każde ćwiczenie było wykonywane na kolejnej pozycji, a na samym końcu był podest "META", na który trzeba było wskoczyć żeby zatrzymać czas. Takie ustawienie dało świetny obraz tego, kto jest aktualnie na prowadzeniu a kto w tyle. Super sprawa! Na podłodze wyraźnie pozaznaczane linie co metr albo co pół metra. Nikt sobie nie przeszkadzał, nikt nie wchodził nikomu pod nogi, przy trudniejszych ewolucjach stanowiska ustawiane były w szachownicę. W mojej ocenie 6 z PLUSEM
WODy
Klasycznie WOD 1 bieg dookoła jeziora - 4300m Pogoda dopisała na maxa więc była to czysta przyjemność. Mam na myśli kibicowanie z nagrzanego słońcem pomostu bo sam bieg mógł być ciężki
Wszystkie WODy oczywiście na Athletes Zone => https://athletes.zone/challenges/1704
Ogólnie ciekawie zrobione - dominacja gimnastyki i hantli. Niestety ogromny minus - brak mocnego akcentu sztangowego. Pomijają kosmetyczny ciężar na thrusterach podczas finału przez całe 3 dni sztanga pojawiła się tylko podczas startu drużyn. Wielka szkoda. Fakt ten podyktowany jest miejscem - dziedziniec zamku, historyczna podłoga... Jak sztanga j**nie do rozwali płytę sprzed kilkuset lat i będzie szkoda. Od początku wiadomo było, że jest zakaz zrzucania sztangi i hantli. Wszystko trzeba było odkładać. Zrzutka skutkowała no-repem i koniecznością powtórzenia ruchu. W kilku przypadkach sędziowie przymknęli oko ale było kilka sytuacji, gdzie zawodnik po ostatnim powtórzeniu rzucił hantla i wpadł na podest i leżał już i dyszał z myślą, że to koniec a tu sędzia wołał na stanowisko - no rep i powtórka Ułamek sekundy dekoncentracji powodował ogromną stratę czasową. Rules are rules!
Harmonogram rozpisany godzinowo i dotrzymany w 100%
W tym roku każda z grup rywalizowała przez pełne 3 dni. W zeszłym Mastersi byli nieco pominięci - w tym roku pokazali w 100% na co Ich stać!
Z ciekawszych momentów to 16 atlitów skaczących niemal synchronicznie 100 / 150 DU Wyglądało to na prawdę fajnie - zwłaszcza w przypadku kilku hojnie obdarowanych przez naturę atlitek . Inny moment to WOD, gdzie w 90s trzeba było zaliczyć możliwie najdłuższy Hand Stand Hold. Oczywiście z przymrużeniem oka bo trzeba było się zmieścić w kwadracie chyba 2x2 metry, więc sporo osób dreptało... ale kilku zawodników stało w miejscu bardzo ładnie. Szacun!
Super WOD finałowy. Nie żadne wydziwianie i komplikowanie... mega szybki sprint
4TIME TC 5'
400m Air Runner
9x Thruster
3x Rope Climb
6x Thruster
2x Rope Climb
3x Thruster
1x Rope climb
Pomiędzy grupami różnica w obciążeniu na sztandze a ELITE dodatkowo w kamizelkach. Szybka akcja bez zbędnej zabawy! Świetnie się to oglądało!
ORGANIZACJA
Wszystko dopięte na ostatni guzik.
Zero obsuwy czasowej, szybkie zmiany sprzętu, oprawa muzyczna rewelka no i Wodzirej miszcz!
SĘDZIOWANIE
Jak to zwykle bywa raz lepiej raz gorzej.
Nad całą ekipą czuwał Bron, Kobita Brona (chyba) i jeszcze jeden koleś, którego prawdę mówiąc nie kojarzę. Często podchodzili i upominali, zarówno sędziów jak i zawodników.
Mi rzuciło się w oczy kilka niedopatrzeń. Na pistolsach sporo zawodników wykonywała je bardzo szybko bez prostowania się u góry - przechodziło
Na C&J hantlem parę osób zarzucało obiema rękoma - przechodziło
Wiadomo, lepiej widać z trybun ale niektóre "bro repy" mogły zaboleć innych :'-(
ZAWODNICY
Brakowało kilku znanych nazwisk ale dzięki temu wypłynęło kilka mniej znanych. Moim faworytem był zawodnik Masters 35+ Marcin Kalandyk. No nie do wyj**ania koleś!
MINUSY
Dziwna organizacja wejścia i wyjścia...
Wejść można było tylko przodem, a wyjść tylko tyłem. Skutkowało to tym, że nawet wyjście do kibla (który znajdował się za bramą wyjściową) zmuszało każdego do wycieczki dookoła zamku, żeby ponownie wejść głównym wejściem. No porażka na maxa! Wydaje mi się, że firma ochroniarska przycięła w ch**a i ustawiła się o jedne drzwi za wcześnie. No ale może tak miało być... tak czy inaczej poracha na maxa!
PODSUMOWANIE
Super impreza! Z przyczyn (moim zdaniem) oczywistych delikatnie ograniczona dla kibiców z uwagi na ilość miejsca na dziedzińcu. Można oczywiście przenieść zawody na większy obiekt... ale to zniszczy klimat imprezy.
Na dzień dzisiejszy chętnie tam wrócę. Czy tak się stanie zobaczymy w przyszłym roku
Zachęcam do dyskusji i ewentualnych pytań
Zmieniony przez - fsl w dniu 2019-04-15 19:31:36
Biegać szybciej, Skakać wyżej,
Time to beat: Półmaraton: 41m27s; Maraton: 1h33m49s; Annie: 7m31s