Tyle to juz sie lat zmagam Zeby te magiczne 80 kg wbic, ze kazda porazka nakladana kolejna jest co raz bardziej demotywujaca ;d
W mega duzym skrocie, to cwicze (przez brak postepow po wieelu probach po prostu czasem juz odpuszcze jakis dzien treningu czy diety)
Zaczynalem jakies 3-4 lata temu od 63kg 178cm ekto, w rok jakos jak poznawalem tajniki diet, treningow, nawet na 8 bulkach w jednym posilku udalo mi sie wbic 72 kg i sie zaczelo
Obecnie mam 76 kg - uwaga- juz na podkladzie cypionatu ktory trwa jakos ponad pol roku(drugi cykl)
Treningow i diet probowalem i konsultowalem sporo. Dla mnie dieta i trening to swietosc
Jem ok 2.5-2.8gB 1.2gT reszta wegle (lacZnie 4300 w dni treningowe), spie 7-7 godzin, ograniczam zbedne aktywnosci, trenuje obecnie fbw 3x tydzien, wszystko niby tip top
Prz 3800-4000 waga stoi, przy 4-4,3k lekko podlana mam juz sylwetke ale obwody stoja w miejscu k***a wiecznie, nie moge przebic progu 37cm w bicepsie. (35 bez cypionatu, te 2 cm wpadly w pierwsze dwa miechy) i ogolnie mam 16 cm w nadgarstkach, krotkie miesnie ok 12% bf
Cwicze poprawnie, suple itd zawsze sa jakies, lipa
W skroceniu, szybko wskoczylem na 74 kg i tylko na cypionatach wpadaja 2kg i 2kg w bicu(odobnie inne obwody, wiadomo, woda) za ch** nie moge tego przebic, po 2-4 tygodniach treningow, diet, sie wkur.. Ze znow czas trace, probuje nowych sposobow, chwila przerwy i znow dokladne pomiary i jazda od nowa.
Nie poddam sie, nie umiem, nie moge, jestem uparty i ch.. XD
I teraz tak, raz jak mialem low carb diete ale lecial tren z tesciem z desperacji to wazylem te 86kg no ale zielony troche bylem i pewnie to byla wieksza retencja, teraz mam lepsza forme, a mimo to w koszulce nie widac bym cwiczyl.
Mialem jakies epizody wakacyjne z alkoholem, depresjami, dragami, spadkido 68 kg no ale juz jest ok, po prostu jestem wiezniem diety i cwiczen, bo inaczej lapie kompleksy xd
Ogolnie teksty w stylu "pewnie zle cwiczysz,, ch**owo jesz lub za malo spisz" zleje bo uznam za plytkie
Od jakiegos czasu cos mnei ruszylo i zaczalem sie zastanawiac czy brak progresu moze lezec bardziej po stronie bledu w funkcjonowania organizmu
Mam czesto bekniecia po posilku, po 3-4(refluks na badaniu rok temu wyszedl i olalem bo pilem), sraczki, brzuch nie raz wypchany jakbym trzy kilo mutant masa na raz wcisnal, czasami zdarza mi sie po prostu tak przymulic ze musze isc na godzine w kime
Chce zrobic konkretne badania, macie jakis pomysl od czego zaczac? Myslalem nad udaniem sie po jakies tabletki na ten neidomykajacy sie zoladek do gastrologa w koncu(nadmiar kwasu zoladkowego czy co,,ze sie czesto do gardla ulewa nawet po szklance wody)
W miedzy czasie do dietetyka,,tylko po co? W ch** bym chcial na high facie byc do konca zycia ale musze z nim pogadac czy flaki wytrzymaja tyle tluszczu.
Zrobic komkretne badania na uczulenia, tolerancje sprawdzic mozd cukier i insuline, chodciaz chyba kiedys sprawdzalem i byly ok
No nie wiem, zawsze obstawialem ktorys z wariantow -jedz-cwicz-spij-
W temacie badan "czy ja sie nadaje do zrobienia formy fitmodela w ogole nadaje", czarno na bialym
Nie wiem jaki plan dzialania ustalic..
Soga rzucam kazdemu kto w ogole przeczyta ten post, troche zaspamowalem:d ale juz naprawde sam nie wiem