Genetyka

Siema, mam już powoli dosyć mojej genetyki ćwiczę już ok 30 mies, efekty niby są, ale od pewnego czasu zero progresu. Trzymam dietę, nie opuszczam treningów, pot się ze mnie leje, a mój kumpel który ćwiczy 10mies wygląda lepiej niż ja ma mniejsze otluszczenie i wyrzezbione mięśnie do tego jest już ode mnie silniejszy, kiedy razem biegalismy on był szybszy. Naprawdę to jest denerwujące że ja muszę tak ciężko ćwiczyć i uważać co jem, a on tylko ćwiczy bez diety i z 3x krótszym stażem wygląda lepiej ode mnie. Chyba będę musiał przestać ćwiczyć bo to nie ma sensu szczególnie że on ma 17lat a ja 20 a wzrost i wagę mamy podobną ona ma 172cm i 71kg a ja 175cm i 73kg a wyglądam gorzej i nawet znajomi to mówią

ćwiczysz dla niego, czy dla siebie ?
genetyka to jedno ,a cierpliwość to już inna bajka

Więc zacznij ćwiczyc sam albo z kims innym skoro tak bardzo demotywująco to na ciebie działa -Takie jest życie i każdy jest inny ty zazdrościsz jemu a tobie zazdrości ktoś z ogromną nadwagą bo jemu dojście do twojej sylwetki może zająć nie 30 a 50 miesiecy :) głowa do góry i rób swoje nie patrząc na innych

życie, kazdy ma inny organizm, jak to mój kuzyn mawiał, murzyn machnie hantelka 2 razy i sylwetka gotowa


U mnie też są tacy co tu jakieś narkotyki tu coś tam a lepiej wyglądają no i co z tego. Trenuj dalej a efekty będą

Nie obwiniaj genetyki. Pewnie trening masz niedostosowany do siebie i kiepską diete.

ronie220

Nie obwiniaj genetyki. Pewnie trening masz niedostosowany do siebie i kiepską diete.

Dobra genetyka to podstawa. Nawet na moim przykładzie gdy kilka lat temu zaczynałem ćwiczyć miałem ze znajomym cel wycisnąć 100kg na klatę i mimo tego, że razem trenowaliśmy i imprezowali też razem to ja po kilku miesiącach targałem 110kg a ten do teraz nie wycisnął nawet 90, ale on od zawsze był drobnej budowy i ciężko łapał masę i siłę a ja wystarczy, że popatrzyłem się na sztangę + jedzenie to z dnia na dzień masa leciała w górę lecz znów bardzo bardzo opornie tłuszcz spadał. Mój brat również nie ćwiczy dużo tylko okazjonalnie a 90/100kg wyciska z marszu. Kolega z podwórka nie ćwiczy wgl tylko melanżuje a ma sylwetkę taką jakby trenował kilka lat, ale u niego w rodzinie to od dziadka do niego same takie genetyczne freaki.

No i tak jest tylko mnie to demotywuje, że ja muszę się tak nameczyc z dietą i treningiem a kumpel tylko trenuje i w niecałe 10 mies osiąga to co ja a nawet więcej. Ja mam w nadgarstku 17.5cm i 174cm wzrostu, to tego trochę tłuszczu na dole brzucha a on ma w nadgarstku 18.5cm i 172cm, prawie 0 tłuszczu

Ja rowniez nie mam dobrej genetyki a jednak do czegos doszedłem. Na 100kg w wyciskaniu pracowalem 3-4 lata gdzie niektórzy znajomi brali to po niecalym roku. Tyle ze oni zatrzymali sie na 120kg a ja mialem i 170kg swego czasu ;)


Zmieniony przez - ronie220 w dniu 2019-06-21 08:25:54

sebastian99

No i tak jest tylko mnie to demotywuje, że ja muszę się tak nameczyc z dietą i treningiem a kumpel tylko trenuje i w niecałe 10 mies osiąga to co ja a nawet więcej. Ja mam w nadgarstku 17.5cm i 174cm wzrostu, to tego trochę tłuszczu na dole brzucha a on ma w nadgarstku 18.5cm i 172cm, prawie 0 tłuszczu

Nie ma co sie porównywać do innych. Tez tak robilem i później okazywalo sie, ze polowa osob po cichu podjadala metke.

https://www.sfd.pl/Porównanie_sylwetek_moich_i_kumpla-t1190955.html 

Tu masz nasze porównanie i możesz zobaczyć jak działa genetyka ;)