Czy zła pozycja nadgarstka podczas pisania ,przez ostatnie 3-4 lata (prawie maksymalne skierowanie/zrotowanie ręki w płaszczyźnie poziomej w lewo ,lewej ręki) oraz częsta praca przy klawiaturze mogło spowodować ,że coś się stało z nadgarstkiem? W powyżej opisanym miejscu zachodzi ból przy poruszaniu ręki w płaszczyźnie poziomej ,właśnie w lewo w lewej ręce. Po kilku zimnych okładach ,oraz ćwiczeniach (ugianie nadgarstka młotkowo oraz prostowanie nadgarstka/podnoszenie go w górę [znane jako ćwiczenie na prostowniki przedramienia]) ból zmniejszył się ,ale jest jeszcze odczuwalny pewien dyskomfort.
Nie oczekuje profesjonalnej diagnozy ,ale jakiejś wskazówki co mogło wystąpić i jak można tu zadziałać (poza wizytą u lekarza). Czy tak jak Ja zakładam ,jedno ścięgno przez te 4 lata pracowało w ciągłym rozciągnięciu ,a drugie w ciągłym skróceniu/skurczeniu i możliwe ,że wystarczy (poza oczywistą zmianą pozycji tej ręki przy pisaniu ,oraz przy pracy na klawiaturze) ćwiczyć oba ścięgna regularnie ,aby to "rozciągnięte" się kurczyło ,a to które było "kurczone" było rozciągane?
Nie wystąpiła żadna opuchlizna/krwiak/siwienie okolic tego miejsca itp. Możliwe że po prostu jestem przewrażliwiony :O.
Pozdrawiam
"Bądź jak ptak, który spocząwszy w locie swym na gałązce, chociaż ona ugina się pod jego ciężarem, nie przestaje śpiewać, bo wie, że ma skrzydła, które go ustrzegą od zagłady."
Victor Hugo