od kilku lat mam poważny problem, a mianowicie, nie mam porannych wzwodów, moje jadra sa miękkie, mięśnie bardzo słabe i wiotkie, mam bardzo duża retencję podskórna, mam problemy z koncentracja, jestem zmęczony i nie mam na nic siły. Poza tym mam napady goraca, czasami swędza mnie sutki. Czasami sa takie dni, że czuję się dużo lepiej, woda mocno schodzi, mięśnie twardnieja, jadra sie podnosza i czuję libido. Robiłem wiele badań w tym hormony i morfologię i wszystko jest ok poza skaczacym progesteronem (badanie z kwietnia 2018: 0,349 ng/ml przy normie 0,05-0149, badanie z maja 2018: 0,168 ng/ml przy normie 0,05-149, badanie z czerwca 2018: 0,31 ng/ml przy normie 0,05-149, badanie z września 2018: poniżej 0,05 ng/ml przy normie 0,05-149, badanie z września 2019: 0,109 ng/ml przy normie 0,05-0,149), skaczaca prolaktyna oraz obniżonymi neutrocytami (44,1% przy normie 45-70), obniżonymi granulocytami obojętnymi o jadrze podzielonym (42% przy normie 45-70) oraz podwyższonymi limfocytami (48% przy normie 20-45).
Zaznaczę jeszcze, że mam takie dni jakby wszystko miało wrócić do normy, przestaje się pocić, schodzi ze mnie kilka kilogramów wody, mam dużo więcej energii i nagle znowu zaczyna się to samo.
Ostatnio też zbadałem testosteron i estradiol po treningu nóg (nigdy nog nie ćwiczyłem).
Testosteron wyszedł ponad 600 ng/dl (norma do 800 z małym hakiem) zaś estradiol koło
gornej normy. Czulem sie nastepnego dnia jeszcze gorzej doslownie pot splywal po mnie przy temperaturze 18 stopni na dworze, czułem straszne rozgrzanie. Podejrzewam, ze progesteron tez poszybowal do góry.
Ma ktoś jakiś pomysł? Byłem u kilku lekarzy, ale według nich wszystko jest ok, więc szukam innej pomocy. Czy to progesteron tak miesza?
Zastanawiałem się nawet czy nie wziąć tabletki podobnej i zobaczyć co się stanie. Ewidentnie zaburzona jest równowaga między hormonami, ale jak to wyregulowac nie mam pojęcia.