Udało mi się zejść ze 129kg na 118kg w 2 miesiące z treningami siłowymi oraz dietą, bardzo mało jadłem w sumie to 1 posiłek dziennie np:
Kasza jaglana 100g + 400g wołowiny + surówka i dzieliłem to na 2 porcje i jadłem koło godz 11 i 16 + stosowałem własnie IF.
Po wakacjach próbowałem odchudzać się na własną rękę bez metforminy i konsultacji, lecz efekty były mizerne. Był taki moment, że ze 120 schodziłem na 117.5kg i co bym nie zrobił więcej się nie dało zejść, więc stwierdziłem, że muszę ponownie iść na kontrolę do endokrynologa.
Za pierwszym razem stwierdził IO i przepisał metforminę.
Za 2 razem na konsultacji 10października przepisał mi ponownie metforminę oraz dodatkowo euthyrox 75 na tarczycę bo miałem TSH koło 7 po wcześniej wykonanych badaniach.
Powiem Wam, że waga idzie masakrycznie wolno, a nawet nie schodzi.
Przykładowy dzień, który mi odpowiada smakowo:
śniadanie:
kanapki z makrelą lub wędliną
2 bułki żytnie
makrela
pomidor, cebula, ogórek
przyprawy
obiad:
kasza jaglana 100g
mięso z indyka 300g
czasami walnę jakieś białko waniliowe w biedronce w buteleczce vita coś tam oraz cole zero bez cukru, unikam cukru totalnie.
Zamiast bułek żytnich czasami jadłem jajka z bekonem i cebulką, wtedy waga spadała szybko, ale po samych jajkach bez pieczywa jakoś mnie mdli... polecacie coś do jajek przy mojej sytuacji?
i to cały posiłek, więcej nie jestem w stanie upchać w siebie, tak wygląda mniejwięcej mój jadłospis na cały tydzień jedzenie z urozmaiceniami np zamiast indyka wołowina, zamiast kaszy jaglanej frytki bez oleju robione w piekarniku.
Ćwiczę sporo czasu z przerwami, chciałbym w końcu zejść do magicznej wagi chociaż 100kg.
Czy ktoś może coś doradzić jak się odżywiać w takiej sytuacji?
Postaram się odpowiedzieć na wszelkie możliwe pytania.
Pozdrawiam.
Zmieniony przez - arcziv96 w dniu 2019-10-27 18:50:38