Wyniki badań, prośba o pomoc

Na pewno warto ograniczyc do minimum Podaz tłuszczy nasyconych

Masz lipe z lipidami. Jak nie wiesz co jeść skontaktuj się z dietetykiem powiedz w czym rzecz niech ustawi pod Twój problem. Badaj raz na kwartał, choć po miesiącu już powinna być poprawa.

OK, dzięki Panowie.

Hej. Jeśli masz po ojcu wysoki poziom cholesterolu, można mniemać, że jest to uwarunkowane genetycznie i nic z tym nie zrobisz. Nie masz czym się przejmować. Nie ma czegoś takiego jak zły cholesterol i dobry cholesterol. LDL i HDL są to lipoproteiny i nie nazywajmy tego inaczej. Tak się składa, że na swojej drodze poznałem lekarza pasjonata, który jest wybitnym chirurgiem i lekarzem, który na kilkaset opinii krążących w internecie ma 100% opinię 5.0 .Do czego dążę: jest to lekarz prawdziwie z powołania i przez całe swoje życie doskonali swoje umiejętności i przez całe swoje życie chłonie literaturę naukową, czyta publikacje, badania naukowe z całego świata i dzięki temu, że nie jest kanapowym klepaczem recept a jest człowiekiem ze skalpelem w ręku potrafi na podstawie swojego doświadczenia weryfikować wybiórcze teorie medyczne. Powiedział on gdy rozmawiałem z nim o cholesterolu, że to bujda na kółkach jak wiele innych rzeczy. Za przykład podał mi kurcze nie pamiętam dokładnie. Lek na epidemię, której w ogóle nie było wtedy w danej części populacji stanów zjednoczonych, bo już dawno była zażegnana a środek który był wypuszczany, żeby danego wirusa zwalczać w ogóle co się w głowie nie mieści był przy produkcji pomylony z czymś innym i niewłaściwa substancja była sprzedawana przez kilka lat za grube miliony na coś, czego nie było a jakby było, byłaby co najlepsze nieskuteczna. Nie pamiętam dokładnie o czym była mowa bo już zapomniałem, ale sytuacja miała miejsce do 15lat wstecz. Mówił o statynach i o tym, że ludzie zbijający lekami trójglicerydy często uskarżają się na problemy z układem krwionośnym i sercem. Mało tego, proszę poczytać sobie o leku wypuszczonym przez giganta farmaceutycznego czyli firmę Bayer gdy wypuszczała pod koniec ubiegłego wieku lek Lipobay. zanotowano wiele zgonów po stosowaniu tego środka w celu zbijania cholesterolu. Są dwie ciekawe książki na ten temat Walter Hartenbach mity o cholesterolu i Uffe Ravnskov Choilesterol naukowe kłamstwo. Walter zrobił około tysiąca operacji na naczyniach krwionośnych i badał skład złogów miażdżycowych i do jakiego doszedł wniosku? u żadnego pacjenta w składzie owych złogów miażdżycowych nie zanotowano więcej niż jednego procenta cholesterolo. 1% !! A dlaczego ten jeden procent był obecny? a no dlatego, że nasz zbawienny cholesterol odżywia wszystkie komórki w naszym ciele, a dociera do nich poprzez układ krwionośny tak więc ten 1 procent obecności musi być, inaczej organizm nie mógłby funkcjonować. Do czego dążę? a no do tego, że gdyby usunąć resztę czyli 99% składu złogów miażdżycowych zostałby się 1 procent owego cholesterolu. Wyobraźmy sobie jak ten jeden procent zapchałby nasze żyły? A no nie zapchałby nawet minimalnie. Chyba można ufać lekarzowi z kilkudziesięcioletnim stażem pracy popartym własnymi badaniami. Jeśli chodzi o Uffe, w swojej książce nagromadził dziesiątki badań naukowych, multum przykładów powiązań farmaceutycznych z klinikami, multum manipulacji, propagandy, perfidnego zakłamania w celu osiągnięcia jak największych korzyści finansowych z leków sprzxedawanych na całym świecie na zbicie poziomu zabójczego cholesterolu. Jedna statystyka powtarzam statystyka mówiąca o liczbie np zgonów w danym kraju z powodu zbyt wysokiego stężenia cholesterolu we krwi potrafi kosztować nawet 70-80mln dolarów. Miliony ludzi na całym świecie oglądając jakiś spot czy pseudo dokument naukowy o cholesterolu nagle zacznie go badać i co się okaże? za wysoki, trzeba brać leki. milion ludzi kupi raz lek o wartosci 70zł i już inwestycja w zakłamane reklamy się zwraca. Dużo by gadać, polecam serdecznie przeczytać. Dodam tylko dwie rzeczy. Pierwsza to to, że BADAŃ NAUKOWYCH nie statystyk, tylko BADAŃ NAUKOWYCH jest na temat cholesterolu około 2tysiące i ani jedno, ani jedno nie mówi o tym, że cholesterol powoduje miażdżycę choćby w minimalnym stopniu. Druga to taka, że mój znajomy lekarz powiedział, że polskie szkolnictwo i edukacja medyczna jest nieudolna. a z tego względu bo książki używane na studiach często są napisane kilkadziesiąt lat do tyłu a medycyna z roku na rok wnosi do tego odłamu nauki tysiące nowinek, badań i nowych faktów często sprzecznych z tymi znanymi przed kilku czy kilkunastu laty. Powiedział też coś, co sam czasami miałem okazję ujrzeć, czyli nieudolność lekarzy szczególnie rodzinnych. okres jesienno-zimowy czyli przeziębienia i grypy. ludzi w kolejce 20 i każda osoba wchodząca, mająca odmienny wiek, objawy, dolegliwości, natężenie choroby rutinoscorbin i duomox. każda jedna osoba. Nie mają pojęcia co i kiedy przepisywać to po pierwsze a po drugie siedzi taki jeden z drugim na wiosce, przyjmuje "datki" od babek czyli po prostu łapówki rzędu 10 czy 20 zł i klepie recepty kopiuj wklej. Nie dokształcaja się bo nie czują presji wiążącej się z utratą pracy bo póki nie wybuchnie jakiś skandal obyczajowy czy alkoholowy czy jakieś drastyczne niedopatrzenie taki lekarz jest dożywotnio w ośrodku zdrowia.. ehh Takie jest życie. Chciałbym tylko zwrócić uwage na miliardy dolarów manipulujące globalnym pojęciem na temat danych nowinek naukowych. Umówmy się, w Polsce nie ma ogromnych laboratoriów naukowych, gdzie są miliony a nawet miliardy kładzione na setki czy tysiące badań medycznych i krajów tego typu na świecie jest może z 90 procent albo i więcej. Polska nauka polega głownie na tym, czego nauczymy się od innych. Dla naszych lekarzy to jest normalne, że cholesterol traktuje się jako coś szkodliwego gdy wyskakuje poza widełki. Jako ciekawostkę dodam fakt, że gdy książka Uffe Ravnskova jakimś cudem została wydana w USA, rozchodząc się jak świeże bułeczki, nagle gdy chciał zrobić duży dodruk, praktycznie żadne wydawnictwo w Stanach Zjednoczonych nie chciało tego wypuścić. Jak myślicie dlaczego? I kto za to zapłacił, żeby wydawnictwo unikało zysku z dobrze sprzedającej się książki?

A i jeśli chodzi o regulację cholesterolu poprzez dietę. Należy zwrócić uwagę, że około 95procent cholesterolu wytwarza wątroba w zależności od potrzeb organizmu a jedynie około 5procent jest regulowanych poprzez dietę także znikoma ilość. Poprawić nie poprawisz a może wręcz odwrotnie pogorszyć nie pogorszysz i całe szczęscie. Mało ludzi zdaje sobie sprawę też, że poprzez lipoproteiny rozprowadzane są hormony po organizmie a także cholesterol pomaga w syntezowaniu pewnych hormonów tak więc jeśli już mielibyśmy mieć kompletny zestaw badań, aby móc racjonalnie ocenić faktyczny poziom HDL, LDL i ogólny panel lipidowy musimy przebadać pełen panel tarczycowy, wątrobowy, hormony płciowe czy kortyzol. Wszystkie wyżej wymienione mają wpływ na wyniki końcowe panelu lipidowego.


Zmieniony przez - MowMiKoks w dniu 2019-11-29 01:48:55

Witam ponownie, Panowie.

Ponowiłem badania po dwóch miesiącach i zmianie diety (w zasadzie wyłącznie kurczak/indyk, smażone na oliwie z oliwek, do tego orzechy/migdały, warzywa, raz w tygodniu ryba, 2-3 jajka tygodniowo).

Wyniki jak widać w zasadzie bez większych zmian, co to może oznaczać? Jeden z Was wspominał, że jeśli mam genetycznie wysoki cholesterol, to dieta nic tu nie pomoże (ojciec i matka również cholesterol bardzo wysoki), czyli co mam przez to rozumieć...? Zostawić to tak jak jest (wykluczenie tłuszczy nasyconych w zasadzie prawie nic nie zmieniło), czy jestem skazany na faszerowanie się lekami, żeby go zbić do przyzwoitego poziomu...?

Przeczytaj co Ci napisałem powyżej. Są książki, możesz się doszkolić. Możesz też niszczyć sobie bardzo dobry panel lipidowy. Twój wybór.

MowMiKoks chyba za długiego posta napisałeś i nie chciało mu się czytać

Dzięki za odpowiedź Mówmikoks, natomiast chętnie poznam też opinię z drugiej strony barykady.

Podbijam