Bomba kaloryczna (Full Day of Eating)

Nurtuje mnie jedna rzecz i nie potrafię znaleźć na to żadnej sensownej odpowiedzi.



Doczytałem gdzieś dawno temu w internecie (nie pamiętam niestety gdzie), że jak jestem np. na diecie na masę czy redukcję i zrobię sobie raz w miesiącu taki dzień totalnie wolny od diety, że jem cały dzień na co mam ochotę (taki całodniowy cheat meal - fastfoody itd.), wsuwając wyłącznie w ciągu tego jednego dnia tysiące kalorii, to taka bomba kaloryczna świetnie wpłynie na anabolizm mięśni. Nie wspominając już o oczywistych korzyściach psychicznych.


Kiedyś na YouTube na kanale SFD widziałem że Krzysztof Piekarz robił coś podobnego "Wielkie obżarstwo - Full Day of Eating". Przez to jeszcze bardziej zaintrygował mnie ten temat. Mówił że mięśnie dostają wtedy "bodziec do rozrostu" i dajemy sobie "nowe doznania smakowe".


Całkiem fajnie byłoby po kilku tygodniach solidnego trzymania jadłospisu zrobić sobie "dzień wolnego" dla ciała i psychiki. Mogłoby to być również rozwiązaniem dla osób uzależnionych wręcz od śmieciowego jedzenia i słodyczy.



Pytanie jednak czy taki zabieg ma faktycznie jakieś korzyści czy są to może zwykłe brednie? A jeśli nie ma z tego żadnych doraźnych efektów, to czy taka bomba kaloryczna raz w miesiącu wpłynie jakoś drastycznie na nasze wyniki i efekty?


Zakładając oczywiście że cały miesiąc trzymamy się diety jak trzeba bez dodatkowych "cheat meal'ów" oraz nie mamy problemów z trawieniem dużych ilości jedzenia.



Jestem bardzo ciekaw co o tym sądzicie

Nie, to tylko fajny temat na filmik na youtuba. Jedyny wzrost, to wzrost klikalności filmów. natomiast może się to skończyć potencjalnie źle zarówno dla sylwetki, układu pokarmowego jak i ogólnego samopoczucia.


Zmieniony przez - Koniu151 w dniu 2019-12-11 22:27:19

Dokładnie jak wyżej . Będzie to niekorzystne dla sylwetki i zdrowia .
Takie niezdrowe podejście do jedzenia polegające na tym, że wiele osób stara najeść się jak tylko może i nawet kiedy organizm ma już serdecznie dosyć, jednostki te dociskają się płynnymi kaloriami (colą, sokiem, piwem). Tak ekstremalne „czity” nie są niestety dobrym pomysłem i przynoszą efekty odwrotne do oczekiwanych.Jestem zwolennikiem zachowywania równowagi i nie popadania z skrajności w skrajność . Można wszystko tylko z umiarem .

Jeśli chodzi o cheat day to można sobie pozwolić na jakiś jeden posiłek, a nie cały dzień. Jeden duży obiad w zupełności wystarczy dla odskoczni od rutynowego jedzenia.

Słaby pomysł a jak juz masz ochotę na cheat to zjedz to na co masz ochotę ale staraj się trzymać w granicy swojego zapotzrebowania - jaki sens na redukcji ma trzymanie miski 6 dni skoro w jeden dzień obżarstwa możesz zniwelowac swój cały postęp powodując że suma tygodniowa i tak przekroczy daną pulę

Niestety jedyne do czego prawdopodobnie doprowadzi do problemy trawienne w postaci ociężałości, wzdęć, gazów, czy biegunki.

Jeden dzień diety nie będzie miał wpływu na ogólny anabolizm naszych mięśni. Można to mniej więcej porównać z osobą, która sypia po pięć godzin dziennie. Jeżeli raz w miesiącu prześpi cały dzień to niestety w ogólnej regeneracji układu nerwowego-miesniowego, czy gospodarki hormonalnej niewiele to pomoże. Jedynie może trochę pod względem psychicznym. Z drugiej strony zaszkodzić może w ten sposób, że nie wykonasz swoich obowiązków dnia codziennego.

Tak też niestety podejrzewałem że mija się to z celem. Dzięki wszystkim za fachowe odpowiedzi i rozwianie moich wątpliwości


Zmieniony przez - Ozi_96 w dniu 2019-12-12 15:11:35

jak raz za czas kebsa lub cos nie związanego ze swoją dietą zjesz to nic się nie stanie, lecz jezeli trzymasz mocno diete i nagle zrobisz taki dzien ze będziesz jadł caly dzień syf to organizm może zle zareagowac i skutki tego będziesz mogl odczuwac kilka dni nawet


Zmieniony przez - SuchyxD w dniu 2019-12-13 13:04:19