Mam 26 lat i prowadzę siedzący tryb życia z powodu pracy i nauki. Z reguły jestem chudzielcem, ale ostatnimi czasy pojawił się brzuszek. Nie jest on jakoś zbyt widoczny, ale zaczyna juz dokuczać. Dwa miesiące temu zapisałem się na siłownię i staram sie chodzić 3 razy w tygodniu. Dietę mam "pudelkowa" - makro się zgadza, więc czemu nie. Zawsze to troche wiecej czasu dla siebie. Wracając do tematu siłowni... Trenuje FBW głównie skupiając sie na górnej części ciała tak jak pokazał mi trener na pierwszym treningu. Postępy widać gołym okiem, ale zauwazylem tez ze w talii tez troche przybylo. Czy będąc chudzielcem z brzuszkiem powinienem zrzucić te kilka kilogramów i wtedy zacząć przybierać na masie czy jednak lecieć dalej z masą i od lutego redukować? A teraz szczegoly: Dieta 3000 kcal w tym wliczone bialko 26g przed treningiem, kreatyna (olimp) 5g dn 10 dt. Waga 83kg, obwod talii 98cm (chodzę z lekko "spiętym" brzuchem, wiec nie wiem czy dobrze zmierzylem). Redukować wage zamierzam glownie na treningach muay thai + bcaa. Kalorie obetne do 2500kcal. U mnie z sylwetka zawsze byl problem, wiec prosilbym o jakies rady.
Dzięki i pozdrawiam :)