Chciałbym zmienić trochę swój plan i dołożyć do planu ćwiczenia: martwy ciąg i przysiady ze sztangą.
Problem w tym, że mój trening z rozgrzewką i rozciąganiem już trwa 2 godziny, i niestety jest to za długo. Problem jest z brakiem czasu, regeneracją, a ćwiczyć mogę (poza weekendem) tylko wieczorem. Po treningu zostaje mi tylko godzina do spania, a trzeba jeszcze coś zjeść po treningu.
Ćwiczę w domu (sprzęt - ławeczka, sztangi prosta/łamana, hantle, drążek). Ćwiczę FBW 2 razy i jak się uda 3 razy w tygodniu, planem A B.
Priorytet to plecy, dwugłowe ud, pośladki i brzuch.
Plan wygląda z reguły tak:
Trening A
Plecy - podciąganie nachwytem 3x6
Nogi - uginanie nóg leżąc 2x8
- hip-thrust 2x8
Klatka - wyciskanie sztangi płasko 3x8
Barki - wyciskanie żołnierskie 2x12
Triceps - dipy 2xmax
Biceps - uginanie ramion hantlami z supinacją 2x12
Brzuch - plank/plank boczny 3x
Trening B
Plecy - wiosłowanie sztangą 3x8
Nogi - żuraw 3x10
Klatka - wyciskanie sztangi skos 3x8
Barki - wznosy hantli bokiem 2x12
Triceps - wyciskanie francuskie 2x10
Biceps - uginanie ramion ze sztangą 2x12
Brzuch - albo spięcia 3x20, albo wznosy nóg na drążku 3x12
Łydki - wspięcia na palce 2x15.
Da się temu jakoś zaradzić ?
Czy jest jakaś nadzieja w treningu 2 razy w tygodniu ??