Przeważnie brałem treningi pod siłe, bo mnie tak naprawde nie obchodzi jak wyglądam. Zawsze marzyłem żeby być silny a nie ładnie wyglądający.
Myślałem czasami że powinienem robić plan pod mase bo może jestem za chudy by budować siłe (75 kg).
mój rekord wynosił 80 kg na płaskiej na raz 100 kg na nogi i 110 kg na martwy. Uzyskałem to robieniem push pull. Zrobiłem sobie 4 tygodnie przerwy na święta, bo uznałem że musze odpocząć po tym roku cwiczeń. wrociłem i po ok. 3 tygodniach robienia splitu 4 dniowego nie moge podnieść więcej niż
65 kg po 5 razy na płaskiej
nie moge podnieść 35 kg na wąsko więcej niż 8 razy
i potrafie zrobić tylko 5 dipów (wcześniej mogłem max 20)
Nogi i martwy trzyma sie dobrze, ale tu mnie mocno zasmuciło
gdy wyciskam mój triceps przy ostatnich powtórzeniach dostaje jakiejś padaczki i nie może wypchać, ciężko mi nawet wyciskać wąsko pustą sztangą, po więcej niż 10 powtórzeń.
nie moge wogóle ruszyć progresji, staram sie dodawać ciężaru ale zaczyna mnie on już przytłaczać, a ciało nie chce się adaptować.
Siara wogóle mówić że cwicze jak mam takie niskie rekordy, podczas gdy ludzie z podobnym stażem obok mnie wyciskają już po 90 kg po 5 razy.
Prosiłbym o jakieś porady, jaki plan użyć, czy może zacząć ćwiczyć mase i potem wrócić do siły, czy to z tym tricepsem jest normalne.
Jestem na skraju poddania się, i zaczynam rozważać fakt że po prostu to nie jest dla mnie. Za każdą pomoc szczerze dziękuje, jest to dla mnie bardzo ważne by wkońcu zrozumieć jak ćwiczyć by zwiększyć ten ciężar. Najlepiej jak najprościej żebym zrozumiał, bo najwidoczniej nie rozumiem idei ćwiczenia.
Wszelkie informacje które potrzeba to postaram sie podać