Tak jak w temacie od początku tygodnia zmagam się z bólem podczas chodzenia. Z wstępnej analizy i szukania odpowiedzi w internetach przypuszczam przeciążenie stopy oraz może uraz rozcięgna podeszwowego? Według mnie przyczynić się do tego mogła zmiana obuwia, ponieważ w dniach 24-27.01 zmieniłem wygodne adidaski na kozaki z ok. 1.5cm obcasem. Sporo w nich chodziłem, a nawet zdarzyło się w nich biec (o zgrozo) w sobotę około kilometra by zdążyć na przystanek. Po przyjściu do domu nic nie czułem, w niedzielę również, ale w poniedziałek kiedy wsiadłem za kierownicę do samochodu poczułem, że moje łydki są mocno spięte. Oczywiście olałem temat i stwierdziłem, że po rozruchu przejdzie. Tego samego dnia jeszcze byłem umówiony na bieganie, 10km przez około godzinę po równym terenie o podłożu żwirowym spokojnym truchtem. Z racji, że typowe buty do biegania zostawiłem w akademiku to stwierdziłem, iż pójdę w Adidasach ZX Flux, w których wcześniej już kilka razy biegałem tu i ówdzie podczas takich sytuacji kryzysowych. Podczas samego biegu nic nie odczuwałem w okolicach stopy. Po powrocie do domu, znów poczułem nieco łydki ale użyłem rollera i napięcie nieco ustąpiło. Niestety rano 28.01 wstając poczułem ból w lewej stopie, w miejscu zaznaczonym na zdjęciu. Poranny spacer z psem był nieco pozbawiony radości i uśmiechu na mojej twarzy, ponieważ czułem lekki dyskomfort. Tego dnia wyszedłem jeszcze kilka razy z domu i przeszedłem łącznie 5km z mniejszym lub większym kłuciem w trakcie chodzenia. Następnego dnia, ból pojawił się również w prawej stopie. Nie mam żadnego obrzęku, opuchlizny, zaczerwienienia, zwiększonej temperatury ciała w tamtych okolicach...nic z tych rzeczy, a podczas dotykania tamtych okolic stopy również nic mi nie dolega. Dziś ból jest nieco ostrzejszy w prawej stopie niż w lewej, lecz tak na prawdę nie chodziłem zbyt dużo. Po prostu od wczoraj stwierdziłem, że trzeba ograniczać chodzenie i chodzić tylko wtedy kiedy faktycznie jest potrzeba. Tamtego dnia spróbowałem jeszcze spaceru w butach używanych na okrągło od maja zeszłego roku (Adidas EQT 93/17) i ból również w nich występował. Wczoraj z racji wyjazdu na uczelnię musiałem założyć feralne kozaki i ku mojemu zdziwieniu...ból w nich był najmniejszy, jakieś 20-30% tego co czułem w Adidasach. Podczas chodzenia boso w domu, nie czuję nic a i sama ruchomość stopy nie jest ograniczona. Obecnie nie mogę sobie pozwolić na wizyty u fizjo czy też ortopedów, więc są może jakieś sposoby domowe na radzenie sobie z tym? Pewne kroki już poczyniłem, ale nie jestem do końca przekonany iż dobrze robię. Z góry dziękuję bardzo za pomoc, pozdrawiam!
ĆWICZENIA 2/3 RAZY DZIENNIE:
-rolowanie łydki na rollerze, 2 minuty na nogę
-rolowanie piłeczką Achillesa, 2 minuty na nogę
-rolowanie piłeczką rozcięgna, 5 minut na nogę
-rolowanie zimnej butelki podeszwą, 5 minuty na nogę
-rozciąganie łydek, 3x30s na nogę
-wspięcia na palach na podwyższeniu, 3x10 na stopę
-masaż kostkami lodu/kompresem, 10minut na nogę
Ból czuję w jednym punkcie od spodu przy bocznej krawędzi, podczas mocnego i zdecydowanego nacisku na piłkę podczas jej przetaczania.
Z kolei na tym zdjęciu zaznaczam miejsce, które boli przy mocnym nacisku palcem. Mam odczucie jakby kończyła się jakaś kość tam i bolała jej krawędź. Boli tylko w lewej stopie.
Zmieniony przez - Nicramcio w dniu 2020-02-01 15:15:36