Szkoda.

KrzyśK

ma już kilkoro "wychowanków", których różnych fajnych technik nauczyła.

To może warto spróbować? Zawsze może przecież zająć się czymś innym jeśli w trenerce nie będzie się odnajdywać.

Yoshi87

KrzyśK

ma już kilkoro "wychowanków", których różnych fajnych technik nauczyła.

To może warto spróbować? Zawsze może przecież zająć się czymś innym jeśli w trenerce nie będzie się odnajdywać.

Ja też tak uważam, chociaż u niej działa to w drugą stronę, bo ona ma inny plan A. Ale jeśli nie uda jej się żyć z malowania, ani gry na scenie, zawsze może żyć z trenerki, bo trener z niej mógłby być chyba bardzo dobry: oprócz treningów dla dzieci, prowadziła treningi dla niewidomych i wychodziło jej naprawdę dobrze.

Kurs niech zrobi, niech pójdzie na AWF, nauczy się metodyki pedagogicznej.

Gats 2

Kurs niech zrobi, niech pójdzie na AWF, nauczy się metodyki pedagogicznej.

Kurs to pewnie zrobi, ale studiować to ona chce na na Akademii Sztuk Pięknych, abo na PWST. Ja jej tylko zazdroszczę wyrazistych talentów i sprecyzowanych planów. Ona od małego na zawodach siedziała w kącie i rysowała, robiła sobie krótkie przerwy na spuszczenie łomotu przeciwniczkom i wracała do szkicownika. BTW, też się zastanawiam, czy nie zostać - jako plan C - instruktorem, powstrzymuje mnie tylko świadomość, że zupełnie się do tego nie nadaję. Z kolei obserwacja wielu trenerów świadczy o tym, że to nie jest żadna przeszkoda.