Mam bardzo szczupła budowę ciała jak i w sumie cała moja rodzina, jesteśmy po prostu ektomorfikami, myślałem ze to nie zmieni nic i normalnie będę przybierał na wadze, ale jednak zmienia i to dużo.
Wazę aktualnie 65/66kg, przed rozpoczęciem treningów ważyłem 60 kg (dragi mnie wyżarły) mam 1.72 wzrostu, powiem szczerze, ze widze efekty co do pleców, jest to chyba jedyna partia gdzie naprawdę się ona wyrabia po mału, a co do reszty to tragedia, moje łapy w ogole nie drgnęły, klatka prawie nic sie nie zmieniła objętościowo, a o brzuchu nie wspomne. Gdzie może leżeć problem? Pisałem już do dietetyka i wszystko opisałem, ale czekam na odzew jeszcze niestety, a nurtuje mnie odpowiedz dot. mojego problemu. Widziałem już pare przemian osób, które po 4 miesiącach naprawdę fajnie sie wyrobiły, a u mnie to kłapa, wstając z łóżka i patrząc w lustro po prostu ch**owo się czuje, wracam do rutyny czyli gotowania, a potem treningu i tak w kółko Macieju, a efektów brak jak na tak długi okres współpracy. Pożeram ogromne ilości jedzenia, jestem w stanie zjeść sam 7 pizz w ciągu weekendu, a i tak nic nie przytyje i to dosłownie NIC ani grama. Myślałem tez, ze zależy to gdzie ćwiczę, aktualnie w domu i myśle nad wybraniem się na siłownie, ale demotywuje mnie to, ze po 4 miesiącach efekty są kiepskie. Są jakieś badania do wykonania dzięki którym dowiem się co może być nie tak i dlaczego nie mogę przybrać na wadze? Naprawdę mam dosyc już drwin ludzi niektórych, ze po co mi siłownia jak i tak nie rosnę ...
Może miał ktoś podobny problem i udało mu się go rozwiązać. Mam nadwyżkę o 300 kalorii. Dziękuje z góry za odpowiedz