zacznę od tego, że jestem już po jednej redukcji wagi (około 1,5 roku temu - redukcja z 88 kg na 76/77 -> fbw + trening biegowy interwałowy po siłowym + dieta +/- 2000 kcal). Przez ostatnie pół roku jednak nie miałem zbyt wiele czasu na treningi (koniec uczelni, praca oraz sprawy prywatne), niepilnowanie czego się je, w jakich ilościach i waga wróciła do około 85 kilo. W lutym tego roku wrociłem na siłownię i przez ten miesiąc rozpocząłem ponowną redukcję sposobem, którym trenowałem już kiedyś. W ciągu miesiąca (wypadło pare jednostek treningowych z racji wyjazdów służbowych) waga spadła do 81 kg.
Staż na siłowni można powiedzieć, że znikomy, bo jeśli chodziłem przez okres studiów to było raczej chodzenie żeby chodzić i zdarzały sie dłuże przerwy, w czasie liceum jednak wfistą była osoba związana mocno z ciężarami (około roku) i mogliśmy chodzić na zajęcia siłowe prowadzone przez niego celem zaliczenia przedmiotu także myślę, że to podstawy teoretyczne mam, ponieważ mocno kładł nacisk na technikę wykonywanych ćwiczeń. W przeszłości ponad 10 lat grania w piłkę zakończone wyjazdem na studia, gdzie tak naprawdę zaczyły się jakieś problemy z wagą z powodu odejścia trzech treningów w tygodniu oraz meczu na weekend (waga wówczas 72-74 kg).
Oczywicie co razi to brak mięsnia, co wpływa negatywnie na wygląd sylwetki. Chciałem spróbować czegoś nowego, w zasadzie to chwile zdecydowany byłem na masowanie z małym dodatnim bilansem (kosztem wiadomo przyjścia masy mięśniowej i fatu, ale w przypadku gdy jednak masa mięśniowa jakaś jest to i ten fat da się przeżyć lub wygląda bardziej estetycznie (? :D) i później kolejną redukcję. Rozmawiałem o tym ze znajmoym, on zaproponował mi rekompozycję z racji tego, że jestem początkujący. poczytałem na ten temat, jednak nie wiem czy poziom BF nie jest w moim przypadku zbyt duży. Przygotowałem sobie rozpis diety, trening FBW w systemie 3 jednostek treningowych taki jak dotychczas, jednak tu chcę wprowadzić istotną zmianę i bardziej restrykcyjnie trzymać się progresowania ciężarem z treningu na trening (teraz z racji dużej obcinki kalorii tej siły czasem brakuje) + interwały (10-15 minut, w zależności od tego jak się czuję w trakcie wykonania).
Zapotrzebowanie kaloryczne wyliczyłem ze wzrou metodą Harrisa-Benedicta i wyszło około 2800 kcal. Z tego uciąłem 300 kcal. I tak przygotowałem dietę na 2500 kcal. Zachowując rozkład makroskładników 2g białka na kg/ 1 g tłuszczy na kg/ reszta węglowodany.
Na dole wstawię zdjęcia sylwetki oraz przykładowego jadłospisu (posiłek 2, rozbity na dwa), w których nie uwzględniłem warzyw - są praktycznie przy każdym posiłku. Chciałbym poznać opinię większej ilości osób co sądzą nad taka zmianą planu treningowego i żywieniowego i będę wdzięczny za każdą radę. Dzięki z góry.