Po pierwsze będę bardziej wypoczęty i mogę trenować ciężej (a lubię duże ciężary). Po drugie... mogę ćwiczyć dwa razy dziennie (trening i tak w domu).
Powód jest taki że nie da się zrobić tak dużego ciężaru na klatę i barki. Jeśli zrobi się klatę to na barki nie ma siły i odwrotnie. A do tego dochodzą plecy które również mieszają. Mogę więc sobie rozbić tak:
Dzień 1:
rano: wyciskanie hantli na płaskiej x6 przenoszenie hantli zza głowy x3 brzuszki x3
wieczorem: bieganie
Dzień 2:
rano: wiosłowanie hantlami jednorącz x6 drążek uchwyt neutralny x3 biceps hantlami z suplinacją x3 brzuch wisząc na drążku x3
wieczorem: wyciskanie na barki x6 unoszenie hantli bokiem x3 tył barku x3 triceps x3
Dzień 3:
rano: pompki na poręczach x6 wyciskanie hantli na skosie x3
wieczorem: wykorki x6 tył uda x3 łydki x3 unoszenie nóg leżąc x3
Dzień 4:
rano: podciąganie na drążku szerokim nadchwytem x6 podciąganie na drążku wąskim podchwytem x6
wieczorem: wyciskanie na barki x6 unoszenie hantli bokiem x3 tył barku x3 triceps x3
Tym sposobem wykonując pierwsze ćwiczenie mogę je zrobić z maksymalną siłą. Nie dałoby się tego zrobić w bardziej łączonych treningach. Także suma przerzuconego ciężaru jest większa mimo że ilość serii byłaby ta sama. Również może ominie mnie potreningowy kortyzol (treningo trwają tutaj mniej niż 40 minut nawet przy długich przerwach).
Co o tym wszystkim myślicie. Proszę o uzasadnione opinie. A może ktoś ma jakieś własne doświadczenia z tym?
Zmieniony przez - flash616 w dniu 2020-03-21 11:22:52