1,5 roku temu postanowiłem zmienić swoje nawyki żywieniowe i poprawić swoją sylwetkę. Podszedłem do tematu bardzo poważnie.
Zredukowałem wagę o 12 kg, następnie na masie przybrałem 7 kg i osiągnąłem sportową sylwetkę na jakiej mi zależało.
Był to dla mnie okres dość wytężonej pracy, nie przypominam sobie żebym odpuścił jakiś trening, kalorii pilnowałem bardzo skrupulatnie, wszystko
zawsze zgodnie z planem treningowym czy rozpisanym makro.
Co teraz?
Ta przygoda bardzo dużo mnie nauczyła, zaraziłem się zdrowym odżywianiem i trybem życia - o wiele lepiej się czuje.
Aktualnie chce postawić jeszcze bardziej na zdrowe odżywianie, jednocześnie odpuszczając dokładne liczenie makro i sztywno rozpisane plany treningowe - to te aspekty, które mniej mi odpowiadały w trakcie trwania mojej przemiany.
Planuje pilnować kaloryki i białka, tak aby sylwetka została w miarę utrzymana.
Chcę ćwiczyć planem FBW 3x w tygodniu + około 3x 45 minut cardio.
Jako, że chcę teraz podejść do tego na luzie i bez konkretnych celów - cardio będzie wypadało różnie.
Raz będzie to 45 minut rolek, raz 1,5 godziny rowerka, raz 30 minut biegania - bardzo lubię ogólnie pojęty sport.
Aby mieć nad tym kontrolę, postanowiłem obliczyć swój BMR z linku: https://www.sfd.pl/Zapotrzebowanie_kaloryczne__jak_je_wyliczyć-t276436.html
i założyłem przy nim kompletny brak areobów, bo będą spontaniczne i różne.
Planuje po prostu dodawać sobie kalorie na podstawie danych o spalonych kaloriach np z endomondo czy innych kalkulatorów.
1.Czy taki pomysł zda egzamin i pozwoli uniknąć pogorszenia sylwetki?
Moje dane:
Waga: 72,5kg
Wzrost: 173 cm
BMR: 2500 kcal
Białko chcę utrzymywać na poziomie 180g dziennie i kcal te 2500+ to co uzyskam z areobów.
2. Czy w taki sam sposób, dorzucając 200-300 kcal nadwyżki będę mógł sobie pomału bez ciśnienia budować masę mięśniową?
Pozdrawiam.