jeśli temat założyłem nie w tym dziale to przepraszam, ale głównie chodzi mi tutaj o KALORIE.
Wiek-20lat
Waga-70kg max
typowy ekotmorfik sylwetka proporcjonalna nie ma tragedii.
Boks stawiam jako priorytet i jak tylko otworzą kluby planuję trenować 5 razy w tygodniu. Trenowałem już wcześniej 2 lata.
Głównie chodzi o to, że nie podoba mi się moja sylwetka. Chciałbym powiększyć obwody i wyglądać jak facet a nie jak nastolatek. Kompleks tshirt w lato jest chory ale występuje u mnie. Fajnie byłoby mieć te 36-38 cm w bicepsie przy 30 cm obecnych. Tylko nie zamierzam porzucić boksu dla siłowni. Wiem, że za 5 lat gdybym zbudował sylwetkę, żałowałbym tego bo już byłbym tak naprawdę starym ch*jem a nie jakieś cele związane z boksem i startami w zawodach. Moga pojawić się teraz komentarze na temat kategorii wagowych ale nie w tym rzecz teraz. Mój problem widzę tak
Powiedzmy, że moje zapotrzebowanie to 3500 kcal aby budować masę mięśniową (wiem, że przy 3500 kcal idzie waga w górę mi). Do tego dodajmy trening boksu czyli spalam 900 kcal czyli już mamy 4400. Do tego cały dzień w pracy i ogólny NEAT z całęgo dnia myślę, że spokojnie 800 kcal czyli mamy 5200. Do tego trening siłowy 400 kcal. mamy 5600 kcal do tego aby budować masę mieśniowa. Do tego bieganie pod boks cardio itd to już mi się nawet nie chce liczyc tego. Plan byłby taki aby przywyczaic organizm do wysyłki i potrenować z pół roku boks 5 razy w tygodniu i wtedy wrzucić z dobra dieta 1-2 razy w tygodniu jakieś FBW. I teraz pytanie już ostateczne. Jest to możliwe do zrobienia czy każdy dzień będzie taki zajazd, że odpuszczę to w pi*du w moment? Oczywiscie moge trenować sam boks bez problemu. Bede trzymał kcal tak zeby trzymac wage i zeby byla energia do treningow i progresu. Ale Budowanie masy przy takiej aktywnosci? Nie wiem co o tym myślicie prosze o konkretne odpowiedzi. Chodzi mi o spokojne budowanie masy. Moze isc powoli i mozolnie ale chodzi tylko o to zeby szla do przodu a nie sie cofac.