Drodzy forumowicze potrzebuje waszej porady.
Okolo 4/5 miesięcy temu lekarz endokrynolog przepisał mi testosteronum prolongatum 100mg co 7 dni. Stwierdził, ze w związku z niskim wynikiem (3,57ng/ml, widełki 2,8 -8) spokojnie możemy wejść na taka terapie i to „naprawić” i będzie wszystko ok. Długo się nie zastanawiałem stwierdziłem ok działamy. Ogólnie badania Poziomu test przeprowadzam co 3/4 tygodnie. Ostatni wynik po 5 dniach od iniekcji (wg zaleceń) to 9,5.
Na początku nie zastanawiałem się nad możliwymi skutkami itp
I tutaj pytanie do Was:
1. Czy wg Was jest się czym denerwować ? Czy taka terapia jest na tyle bezinwazyjna ze nie wywołuje żadnych skutków ubocznych po odstawieniu.
2. Czy powinienem zwrócić uwagę na to, ze gdy lekarz stwierdzi koniec terapi to powinien mi wrzucić jakiś tzw. Odblok ?
3. Czy taka dawka jest jakkolwiek odczuwalna i pomocna przy ćwiczeniu na silce ? W sensie czy wykorzystać ten czas mocniej na treningach.
Z góry dzięki za pomoc ;)