https://drive.google.com/open?id=1N-0T6ESg6O-teTC7N3UN-JvIhvDRS1ao
Zakładam, że na siłownię będę chodził jak dotychczas, czyli co drugi dzień (1 dzień przerwy pomiędzy). I tu pytanie czy jest tutaj coś co można poprawić, żeby osiągnąć lepsze wyniki? Przyznam, że dotychczas (czyli od zeszłych wakacji kiedy zacząłem na poważniej myśleć o swoim ciele i zacząłem chodzić na siłownię) robiłem po prostu ćwiczenia na tym co było wolne akurat na siłowni. Progres praktycznie żaden, oprócz tej maszyny gdzie pod kątem ok 45 stopni się pracuje nogami to udało mi się z 10 powtórzeń bez obciążenia (tak wiem, słabizna) być w stanie zrobić 10 powtórzeń na 110 kg.
Ale oczywiście moim celem jest sylwetka + siła + wielkość i wyrazistość mięśni. Na razie mam sylwetkę skinny-fat czyli wielki, tłusty bebzol i chude ręce (raptem 32 cm w bicepsie).
Jeśli chodzi o dietę to już praktycznie nie używam cukrów, słodzików itd. Piję głównie wodę, wodę z cytryną + herbatę bez słodzenia.
Posiłki to w większości białko i trochę tłuszczu.
Chcę też nieco poprawić łopatki, gdyż podnosząc sztangę na poziomej ławce, nie do końca ,,czułem" moją klatkę.
Sorry za słowotok, ale chcę wreszcie jakiś konkretny progres zrobić tak, żeby być zadowolonym, że udało mi się ,,przykoksić" (oczywiście bez sterydów i tego typu środków.