Przewlekły uraz.

Witam. Od stycznia męczę się z urazem. Przy wyciskaniu francuskim coś mnie za bolało w okolicach tricepsa . Po 2 tyg nie przechodziło poszedłem do ortopedy prywatnej. Zrobił USG, wywiad, podotykal i stwierdził łokieć golfisty. Przyjąłem 7 zastrzyków z diprophos + MDatrix i
6 sesji u fizjo, nic nie przechodziło. Poszedłem do lekarza na NFZ, zrobił zdjęcie rtg i mówi że to jest zwapnienie przyczepu prostownika i zbyt płytki rowek nerwu łokciowego. Cały czas coś mi przeskakuje w tym łokciu ręka już mnie boli wszędzie raz biceps raz triceps czasami tył barku, przedramię. Dretwienia nie mam, było na początku. Przepisal mi Rantudil forte + zabiegi (5 zabiegów) i po dwóch tygodniach zastrzyki z Depo-medrol z lidokaina. Pracować fizycznie nie mogę, biegać nie mogę, siłownia odpada. Dobija mnie ta ręka już. Ktoś miał jakieś przygody podobne? Jakieś rady?

Mi na uraz śródstopia pomogło przyjmowanie dużej ilości witaminy B oraz krioterapia. Plus wiele miesięcy fizjoterapii. Przy takich urazach to moim zdaniem rehabilitacja i regularność. Niezły też jest kolagen ten z sfd. Mi pomógł bardziej niż Animal Flex. Natomiast boje się też coś konkretnego Ci polecić, bo niewłaściwe postępowanie przy tak skomplikowanym urazie może tylko zaszkodzić.

Brałem miesiąc 4flex ale ortopeda powiedział że artrivit jest lepszy, od dwóch miesięcy to pije. Dobrze napisałeś, że nie właściwe postępowanie może tylko zaszkodzić. Dwóch ortopedów i dwa inne urazy. Miałem iść do następnego ale boję się że zwariuje.

Idź do dobrego fizjoterapeuty sportowego. Na sfd jest jeden świetny akurat sprawdzony w moim przypadku. Ma nicka Dezir ale nie wiem, czy jeszcze tutaj pisze. W razie czego podbij do mnie na priv jeśli potrzebujesz namiar.

Oczywiście nie chcę umniejszać obecnym tutaj piszącym, więc jeśli ich podpytasz to na pewno też ktoś się znajdzie chętny do pomocy