@Lukaku
Boron w granicach 10mg ed. Walenie z grubej rury (provi, czy inne dobroci), co ma własne efekty uboczne, to nie jest coś, co bym sugerował nie mając innych wskazań, że w tym może być problem.
Boron to nie proviron/pochodna DHT/SARM żeby miało zbić SHBG w ziemię. Poza tym nie u każdego zbije tyle samo. I przede wszystkim nie u każdego SHBG jest źródłem problemu i złem wcielonym.
Ja osobiście też się z podobnymi tematami męczyłem i do tej pory jednoznacznie przyczyny nie określę. Po pewnym czasie w większości samo przeszło. Można szukać milionów przyczyn, ale organizm to nie prokuratura żeby można było znaleźć jednego winnego, oskarżyć i zamknąć po wsze czasy.
LGD mi musiało trochę pomóc, bo przez pierwsze 5-6 tygodni czułem się wyraźnie lepiej, później trochę gorzej, delikatne symptomy bloka, ale ciągle czułem się dobrze. Tyle że to już traktowałem jako doping, a nie lekarstwo i byłem przygotowany na to co może się dziać.
@PKonieczny
Ja osobiście bym powiedział że w takim razie i reszta ponad normę może być spowodowana stresem i stylem życia. Prolaktyna często nie jest przyczyną, tylko objawem. Objawem stresu, braku dopaminy (czytaj - szczęścia, jakkolwiek to nie brzmi), cięższych treningów kondycyjnych itp
Naturalnie możesz wrzucić sobie 0,5-0,25mg kabergoliny e5d-e7d (
cabaser/dostinex), ale jak wyzerujesz sobie prolkę to wcale lepiej nie będzie. Poczytaj tylko co pisali na forum tacy, którzy to zrobili bo mieli prolkę o oczko za wysoko, albo w górnej granicy. Ja osobiście nie próbowałem brać małych dawek kabergoliny na poprawę nastroju, więc dalej się nie wypowiem odnośnie tego.
Reszta to gdybanie. U każdego może być inna przyczyna, więc nie warto fiksować się na punkcie jednego pomysłu i domniemanej przyczyny.